Miłego czytania !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny nudny dzień spędzę w pracy . I kolejne godziny spędzę na robieniu kawy ... Ahhh , czy życie tak musi wyglądać ? Nie , nie mylicie się . Pracuję w kawiarni . Co jak co , ale na pieniążki nie narzekam , chociaż nie ukrywam , mogliby płacić więcej . Nie mogę zrezygnować z tej pracy , bo jest jedyną pracą którą znalazłam w Korei . Aż bałabym się pomyśleć , gdyby mnie wylali . Znając życie , kiedyś ten dzień tak czy inaczej nastąpi .
Właśnie kończyłam robić kawę o smaku karmelu . Zamówił ją , jak każdy inny Koreańczyk . Gdy podałam zamówienie , moje oczy dostrzegły , wchodzącego do kawiarni mężczyznę . Nie był to zwykły Koreańczyk . On ... on miał w sobie coś takiego że nie mogłam oderwać od niego wzroku . Uśmiechnięty podszedł do lady i powiedział :
- Poproszę jedną kawę latte . - powiedział .
- Dobrze . Coś do tego ? - zapytałam .
- Panią . - powiedział .
- Przecież nie mogę . - powiedziałam uśmiechnięta .
- To nie macie godzin lunchu ? - zapytał .
- Nie , mamy , ale nie wypada z klientem . - powiedziałam zawstydzona .
- Będę czekać przy tamtym stoliku . - powiedział i wskazał ręką na miejsce .
- Uhhh , no dobrze . Razem będzie 960 wonów . - powiedziałam .
- Proszę. - powiedział i podał mi pieniążki .
Gdy odszedł od razu zabrałam się do pracy . Przygotowałam dwie kawy latte , a do tego ciasto truskawkowe . Nie wiem czemu , ale szczerzyłam się jak głupia , sama do siebie . Właśnie niosłam tackę z zamówieniem i już po chwili usiadłam się na wygodnym fotelu , obok tajemniczego chłopaka . Położyłam oby dwie kawy latte na stolik , tylko że jedną koło mnie , a drugą koło Koreańczyka . Położyłam również obok niego ciasto truskawkowe .
- Nie zamawiałem ciasta ? - powiedział poprawiając się na fotelu .
- Na koszt firmy . - powiedziałam .
- Nie mogę . - powiedział uśmiechnięty i odsunął talerzyk .
- Potraktuj to jako prezent ode mnie . - powiedziałam uśmiechnięta i przysunęłam ciasto pod sam nos Koreańczyka .
Gdy upiliśmy łyk z naszej kawy siedzieliśmy cicho . Dopiero później 'chłopak' postanowił się odezwać .
- Kwon Ji Yong . - powiedział .
- Mwoh ? - zapytałam upijając łyk kawy .
- To moje imie . - powiedział . - Ale przyjaciele mówią mi G-Dragon . - dokończył i łyżką ujął kawałek ciasta .
- Aaaa , bardzo ładne . Kojarzy mi się ze smokiem . - powiedziałam i zachichotałam .
- Bo to prawda , przecież G ... Dragon . - powiedział wymachując rękami , robiąc 2 grupy .
- ____ , miło mi . - powiedziałam i lekko skinęłam głową .
- Chyba nie pochodzisz z Korei , co ? Nie wyglądasz na tutejszą . - powiedział i upił łyk kawy .
- Tak , nie pochodzę z Korei . Pochodzę Polski . - powiedziałam .
- To gdzieś w Europie , prawda ? - zapytał .
- Tak . - odpowiedziałam .
Właśnie brałam ostatni łyk kawy . G-Dragon przyglądał mi się z zaciekawieniem . Nie wiedziałam czym mam się z czymś odezwać , ale wolałam milczeć i patrzeć w czubki swoich trampek . W końcu wzięłam się na odwagę i powiedziałam:
- Muszę już wracać do pracy . - powiedziałam i wstałam by zebrać talerzyk i dwa kubki .
- A może podjadę po ciebie , po pracy ? - zapytał .
- Nie sprawiaj sobie kłopotu . - powiedziałam .
- O której kończysz ? - zapytał .
- 18 : 45 . - powiedziałam
- Okej . Około 18 : 30 będę . - powiedział i wstał .
- Cześć . - powiedziałam .
- Cześć . - odpowiedział i wyszedł z kawiarni.
Do lady podeszłam niczym skowronek . Cieszyłam się że w końcu moja droga skrzyżowała się z jakimś chłopakiem . Teraz pozostało czekać mi aż do godziny 18 : 30.
Praca minęła mi w bardzo szybkim tempie . Ścierałam ostatni stolik , a do kawiarni wszedł klient .
- Przepraszam , ale zamykamy . - powiedziałam .
- Ale dopiero za 15 minut . - powiedział .
Nie mogłam uwierzyć że Kwon przyjechał na czas . Wyprostowałam się szybko i podniosłam głowę .
- Tak szybko ? - zapytałam .
- No a jak ? Ja słowa dotrzymuję . - powiedział .
- Poczekaj chwileczkę , tylko pójdę po kurtkę . - powiedziałam i popędziłam w stronę zaplecza .
Włożyłam na siebie mój biały płaszczyk , wzięłam torebkę i popędziłam do G-Dragona .
Gdy podeszła do niego od razu zaczęłam :
- Przepraszam że tak długo . - powiedziałam zażenowana .
- Nic się nie stało . A po za tym zbierasz się szybciej niż mój przyjaciel . - powiedział i się zaśmiał . - Możemy już iść ? - zapytał .
- Oczywiście . - powiedziałam .
Wyszliśmy z kawiarni i chłopak poprowadził nas w stronę samochodu , jako kulturalny człowiek , otworzył drzwi od samochodu i mogłam wejść do środka pojazdu .
- Czym się interesujesz ? - zapytał G-Dragon .
- Lubię czytać i pisać opowieści , a ty ?
- Uwielbiam śpiewać , robić zdjęcia i dobierać ciuchy . - odpowiedział .
- To dobrze. - powiedziałam i zaczęłam prowadzić chłopaka do mojego domu .
Dojechaliśmy bez żadnych problemów po drodze . Chłopak zaparkował pod moim domem i wyszliśmy z samochodu.
- Może wejdziesz ? Zrobię sushi . - zapytałam chłopaka.
- Tak, pewnie . - odpowiedział i ruszyliśmy w stronę drzwi .
Otworzyłam kluczykiem drzwi i weszliśmy do środka . Zapaliłam główne światło , zdjęłam płaszczyk i przebrałam buty . Razem z chłopakiem poszliśmy do kuchni i poprosiłam go o pomoc przy sushi . GD z przyjemnością mi pomógł przy robieniu potrawy .
- Na pewno będzie pyszne. - powiedziałam uradowana .
- ____ ? - zapytał .
- Tak ?
- Mówiłaś , że piszesz . Czy mógłbym przeczytać twoje prace ? - zapytał lekko speszony .
- Oczywiście , nigdy ich wcześniej nie czytał . Mój notes leży pod stolikiem w salonie , idź już tam i czytaj , a ja przygotuję nam kolację . - powiedziałam uśmiechnięta i zaczęłam przygotowywać kolację .
***
G-Dragon uważnie czytał każde zdanie , nie pomijając żadnego słowa . Po przeczytaniu całego notesu , podniósł głowę i uśmiechną się szeroko .
- I jak ? -zapytałam popijając zielonej herbaty .
- Piszesz mega super ! Twoje zdania są bogate , pięknie opisujesz miejsce pobytu . Twoje słowa nie są chaotyczne . Kto wie , może nie długo wydasz książkę ___ . - powiedział z wielką satysfakcją.
- Mam takie plany , lecz na razie muszę uzbierać pieniądze w kawiarni .
- Hmm .. Jako twój najlepszy przyjaciel pomogę ci , dobrze ? - powiedział .
- My się w ogóle przyjaźnimy ? - odrzekłam śmiejąc się .
- Od dzisiaj tak i kto wie ? Może nie długo zostaniemy parą . Tylko ty i ja . - powiedział i pocałował mnie w policzek .
- Nie mów tak , bo wyglądam jak dojrzały pomidor . A co do książki , to zawsze możesz mi pomóc z pomysłowością , co ty na to ? - zapytałam.
- Oczywiście ! Na pewno zostaniemy głównymi bohaterami ! - krzyknął i zjadł kawałek sushi .
I tak oto właśnie narodziła się przyjaźń z tak cudownym chłopakiem jakim jest G-Dragon . Na naszej drodze życia pojawiały się wzloty i upadki . Po 2 latach udało nam się wydać książkę i wtedy G-Dragon zaczął rozwijać się w dziedzinie muzyki , a już po kolejnych dniach , tygodniach , miesiącach , ja i on staliśmy się parą i za razem starym dobrym małżeństwem .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chcę bardzo mocno przeprosić , osobę której dedykuję scenariusz . Był on zamówiony już kiedyś , ale dopiero teraz zdołałam go dokończyć , mam nadzieje że scenariusz się spodobał . Dziękuję za przeczytanie !~ ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz