Miłego czytania !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Burza . Deszcz . Dwa w jednym w dzień śmierci mojego dziadka. Moje uczucie było takie samo jak sama pogoda . Deszcz pokazywał ile łez mogłam wylać w ten jeden dzień , a burza złość na samą siebie że nie mogłam mu w żaden sposób pomóc. Po zakończeniu pogrzebu wszyscy udali się do swoich domów , nawet moi rodzice .
Zostałam sama na cmentarzu . Siedziałam na jednej z ławek sama , dopóki nie dosiadł się jakiś chłopak .
- Kim ty jesteś ? - zapytałam i się odsunęłam .
- Nie bój się , nic Ci nie zrobię . - odpowiedział . - Dlaczego tu siedzisz , jest świeżo po deszczu i widać na to że jesteś przemoknięta . - powiedział i podał mi swoją kurtkę .
- Nie interesuj się . Weź ją bo się przeziębisz . - powiedziałam i chciałam oddać mu kurtkę ale on uniemożliwił mi oddanie kurtki.
Nie wiedziałam o co mu chodzi .Zjawia się jakiś typek i oddaje ci swoją kurtkę . Nie wiedziałam co mam zrobić , na dodatek on jeszcze położył na moje ramię swoją rękę .
- Przepraszam ale muszę już iść , dziękuję za wszystko .- powiedziałam i chciałam odejść ale on złapał mnie za nadgarstek . Nie wiedziałam o co mu chodzi . Dopiero gdy spojrzałam mu w oczy poznałam że to jest on . Nie !Youngjae ? To nie mógł być on ! . To był mój były chłopak , to on mnie zranił wtedy w szkole za młodych lat . Musiał 'niby' gdzieś wyjechać w ważnej sprawie . Obiecywał mi że się jeszcze kiedyś spotkamy . Teraz mamy po 21 lat , a wtedy mieliśmy po 16 . Nie wieże że teraz go widzę . Wszystko wróciło , ten ból który był nie do opisania .
- Jaką ty śmiesz teraz pokazywać mi się na oczy , po tym co mi zrobiłeś ? - odpowiedziałam i po moich policzkach spłynęły łzy już kolejny raz tamtego dnia .
- Proszę wybacz mi , chcę wszystko naprawić . Byłem wtedy takim głupkiem . - powiedział ale nie odróżniałam słów , w moich oczach pojawiały się mroczki . Zakręciło mi się w głowie i bam ! Zemdlałam .
***
Obudziłam się w nieznanym mi miejscu . Na głowie miałam mokrą ścierkę . Chyba zemdlałam na cmentarzu . Gdy powoli wstawałam , zaczęłam iść w stronę drzwi . Gdy wyszłam z pokoju , pokierowałam się schodami w dół. Gdy znalazłam się na dole dostrzegłam 5 chłopaków w salonie . Miałam złe przeczucia .
A jak oni mi coś zrobili ? A może to jakiś spisek ?
- Dlaczego to robisz ? - zapytałam cały czas łkając .
- Bo dopiero zrozumiałem jakim byłem głupkiem gdy cię zostawiłem . - odpowiedział .
Youngjae posadził nas na jakimś fotelu i poluźnił uścisk .
- Ale ja już nic do ciebie nie czuję . Zrozum to Youngjae , nie możesz mnie traktować jak zabawki . Wiesz ty może jak ja się wtedy czułam . - zapytałam . Kłamałam go że już nic do niego nie czuję . Tak naprawdę cały czas go kochałam , ale nie chciałam dać mu tej zasranej satysfakcji że mu wybaczyłam .
- Wiem że cały czas coś do mnie czujesz , ponieważ da się to wypatrzeć z twoich oczu . Gdy byś mnie nie kochała w twoich oczach by się nie pojawiały dziwne iskierki a poza tym gdy cię przytulam ,czuję ja twoje serduszko bije w szybkim tempie . I cały czas trzymam się tego że tylko dla mnie cały czas będzie biło . - odpowiedział .
Nie odpowiedziałam mu nic , ponieważ on pocałował mnie delikatnie w usta . Oddałam jego pocałunek , tęskniłam za nim . Chciałam by znowu wszystko było dobrze .
Nagle ktoś zadzwonił mój telefon .
- Yoboseyo ! Omma ? - zapytałam .
- Córka , gdzie tu się podziewasz . Nie ma cię od 5 godzin ! Martwię się o ciebie z tatą . - powiedziała zapłakana mama .
- Mamo ja jestem u swojego chłopaka , przyjechał co nie dawno i chciał się ze mną spotkać , przepraszam że nie zadzwoniłam , ale musiałam się zdrzemnąć po dzisiejszym dniu . - odpowiedziałam .
- Uhh , kamień mi z serca spadł . Myślałam że już ktoś cię porwał . - powiedziała mama .
Youngjae zabrał mi telefon i wyskoczył z pytaniem :
- A mogłaby Amelia u nas przenocować ? Jest już 21 i pani raczej o tej porze jej nigdzie nie puści . - powiedział .
- Dobrze ale nie róbcie nic głupiego , arasso ? - zapytała .
- Zgoda . Dobranoc Omma . - powiedzieliśmy z Youngjae i się rozłączyliśmy .
Odłożyłam telefon i spojrzałam mu prosto w oczy . Przecież jak ja ich nie mogę kochać . Pocałowałam go a Youngjae go pogłębił . Chwileczkę się całowaliśmy ale w końcu ja zaczęłam.
- Mamy pewien problem . Nie mam nic na przebranie . - powiedziałam .
- Dla ciebie się wszystko znajdzie ____ . Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę że cię znowu widzę . - powiedział i pocałował mnie w czoło .
Wstaliśmy z fotela i podeszliśmy do szafy po jakieś ciuchy dla mnie na przebranie do spania . Youngjae wybrał mi jakąś całą białą bluzkę i spodenki które były na niego za małe a na mnie były w sam raz . Gdy się wykąpałam po mnie poszedł wykąpać się Youngjae . I tak oto minął mi dzień .
Ale w końcu , wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć.
Od tamtego dnia minęły 2 miesiące . Prowadziliśmy spokojne życie . Gdyż pewnego dnia wszystko się popsuło .
Youngjae wybiegł z domu gdy się z nim pokłóciłam . Pobiegłam za nim chciałam się z nim pogodzić ale gdy wybiegłam z domy dostrzegłam leżącego w krwi Youngjae . Podbiegłam do niego cała w płaczu .
- Youngjae , proszę nie rób mi tego . Nie pozwolę ci odjeść , zrobię wszystko żeby ci pomóc . Kocham cię proszę nie odchodź , przepraszam cię . Pomogę ci ale proszę otwórz oczy . - mówiłam . Głaskałam go po głowie , pocałowałam w czoło , położyłam jego głowę na moje nogi , kołysałam plecami mnie jaki i Youngjae . Robiłam wszystko by otworzył oczy . Ludzie przechodzili obok nas i patrzeli się na mnie jak na jakąś wariatkę . Nie obchodziło mnie w tej chwili co sobie o nas myślą .
Nagle obok mnie pojawiło się B.A.P .
- Zelo , zadzwoń po karetkę . Szybko ! - powiedziałam .
Gdy przyjechała karetka zabrała Youngjae . Martwiłam się o niego .Nic nie mogło mu się stać . Nie pozwolę mu odejść tak jak mojemu dziadkowi .
Codziennie jeździłam do szpitala . Nie mogło być chwili beze mnie . Pewnego dnia weszłam do sali i usiadłam obok jego łóżka . Złapałam jego rękę w dłoń i powiedziałam :
- Youngjae . Jeżeli mnie słyszysz wiedz że cię kocham , nie chciałam żeby to wszystko się tak potoczyło . Moje serduszko bije cały czas dla ciebie , tak jak tego chciałeś . Teraz proszę wysłuchaj mnie i niech twoje serduszko cały czas bije dla mnie . Kocham cię . - powiedziałam , pocałowałam jego rękę i kilka łez spłynęło po moim poliku .
Gdy chciałam odejść , Youngjae złapał mnie za nadgarstek . Odwróciłam się do niego i szeroko uśmiechnęłam .
- Obiecuję że będzie cały czas biło tylko dla ciebie . - powiedział .
- Ty żyjesz . Jeny jak ja się cieszę . - usiadłam ponownie na krześle . - Przepraszam . Nie chciałam się z Tobą kłócić . - powiedziałam .
- Nie przepraszaj bo to ja zacząłem kłótnię . Kocham cię ____ . - powiedział i pocałował mnie w usta . Oddałam jego pocałunek .
***
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę że scenariusz się spodobał . Zapraszam do komentowania . Nie spodziewałam się że ten scenariusz taki długi wyjdzie . Hihi !
Spodobało mi się to porównanie na początku :)
OdpowiedzUsuńSuper scenariusz <3 najlpesze bylo jak on wzia telefon i sie spytal czy Amelia nie moze przenocowac <3 takie lol moj imie 👍
OdpowiedzUsuń