czwartek, 24 marca 2016

Rozdział 16

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Leżałam oczekując na pomoc . Czy ja zawszę muszę być tą najgorszą ? Czy to zawszę 'ja' muszę być za wszystko obwiniana ? Dlaczego życie jest takie trudne ? Czy ludzie tego wieku nie wiedzą co to ''uczucia'' ?
  Z ostatnich sił postanowiłam napisać list do Jungkook'a .


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Drogi Jungkook'u .

Kocham cię bardzo mocno .
Chcę ciebie przeprosić za wszystkie smutne chwile ,
za to że czułeś się źle przez moją osobę ,
za to że nie jestem najlepsza ,
za to że opuszczałam ciebie wiele razy ,
za to że musiałeś za mnie cierpieć ,
za to że czułeś smutek ,
za to że jestem okropna ,
za to że nie jestem idealna ,
za to że robiłam ci powody do zazdrości
i za to że nie było mnie kiedy mnie potrzebowałeś .
Pamiętaj tylko że dziękuję ci że mogłam doświadczyć czegoś tak pięknego jak miłość , bo to właśnie TY byłeś tym jedynym i pierwszym .
Proszę zapomnij o mnie , ale ja nie mogę . Kocham ciebie .

                                                                                                                                  Amelia
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


  Gdy skończyłam pisać list , pocałowałam go i schowałam do koperty podpisując ''Dla Jungkook'a''.
Ostatnie łzy poleciały z moich oczu i przetarłam je . Ogarnęłam się i zabrałam się za sprzątanie . Po 2 godzinach dom lśnił . Właśnie dochodziła godzina 20 . Weszłam na Twittera i dodałam post . Odnosił się on do spotkania w jednym z parku Seulu . Odbędzie się tam spotkanie ze mną , chciałabym aby moi fani przynieśli gitary , oczywiście ci którzy umieją grać i ci którzy posiadają . Spotkanie ma odbyć się w sobotę o godzinie 14 . Na całe szczęście jest to jutro . Ja natomiast dzisiaj wyjdę sobie troszeczkę poćwiczyć . Pobiegam troszeczkę w okolicach mojego domu . Zostawiłam list na stole w kuchni , w każdej chwili 'on' może się tutaj zjawić .
  Wyszłam z domu i pobiegłam w stronę parku . Tam zawszę mogę troszeczkę sobie odpocząć , porozmyślać i wiele innych rzeczy . Gdy chwileczkę pobiegałam , usiadłam na pobliską ławkę .
Zaczęło się robić troszeczkę zimno , ale nie był to aż taki mróz . Był taki w sam raz , leciutki wiaterek . Po jakimś czasie usłyszałam jakieś rozmowy na mój temat  .
- Mamo ! Mamo ! To Amelia ! - krzyczała jakaś dziewczynka ..
- To może podejdziemy do niej skarbie ? - zapytała jej mama .
- To chodźmy ! - krzyknęła i oby dwie kobiety znalazły się obok mnie .
  Ustałam obok kobiet by nie wyglądać na jakąś tam obojętną idolkę .
- Annyeong Haseyo ! - powiedziałam i ukłoniłam się .
- Witaj ! Mogłabym poprosić o autograf i zdjęcie z Tobą ? - zapytała dziewczynka .
- Oczywiście . - odpowiedziałam  .
  Dostałam od jej mamy kartkę i mazak . Podpisałam się i ustawiłam się z dziewczynką do zdjęcia . Jej mama zrobiła nam zdjęcie i kobiety jeszcze raz podziękowały i odeszły . Jak ja kocham takich ludzi , którzy nie piszczą na mój widok , czy też nie robią zdjęć z ukrycia . Gdy znów usiadłam się na ławce olśniło mnie że to ławka z moimi i Jungkook'a inicjałami . Napisaliśmy je gdy odbyła się nasz pierwsza randka , tylko że już nie było wesołego miasteczka .

'' Odwróciłam głowę w jego stronę i pocałował mnie w usta .
- To tak na uspokojenie . - oznajmił uśmiechnięty .

  W końcu ruszyliśmy . Bardzo mi się podobało , ale widząc minę Jungkook'a troszeczkę mnie zaniepokoiło . Gdy wyszliśmy z rollercoastera od razu udaliśmy się na pobliską ławkę .

- Wszystko ok ? - zapytałam zmartwiona .

- Tak , tylko troszeczkę mi się w głowie zakręciło . - powiedział .

- A może kupie ci wody ? - zapytałam nadal przejęta .

- Nie już jest dobrze Amelia . - powiedział i dal uspokojenia złapał mnie za rękę .(...) ''

  Ze wspomnień wyrwał mnie czyiś głos , nie tak czyiś jak V . Co on tutaj robił , przecież skąd on wiedział że tutaj jestem !? 
- Czego chcesz ? - zapytałam . 
- Szukałem cię . - powiedział . 
- Cel został osiągnięty , teraz już możesz sobie pójść . - powiedziałam oschle . 
- Nie mogę , muszę przekazać ci ważną wiadomość od Jungkook'a . - powiedział zmartwiony . 
- Nie chcę was w ogóle słuchać ! - powiedziałam i wstałam z ławki z zamiarem odejścia z niej . 
  Szłam mając nadzieje że sobie odpuścił . Nagle poczułam silny uścisk na moim nadgarstku i zostałam gwałtownie odwrócona w jego stronę .
- Proszę wysłuchaj mnie . - błagał . 
- Mów co masz mówić i zejdź mi z oczu . - rzuciłam  .
- Jungkook chce ci przekazać że masz iść do swojego domu , bo najwidoczniej nie chcesz mnie słuchać . - powiedział i odszedł  .
  Za jakie grzechy ja spotykam takich ludzi ? Czy on naprawdę wierzy w to że mu wybaczę ? Z resztą jest się z czego ponabijać . Takich ludzi to chyba najwięcej na tym świecie , najpierw zawracają nam głowy a później mówią że już nic .. Jezu , gdyby ich nie było świat wydawałby się lepszy . W każdym bądź razie trzeba umieć z nimi żyć .
  Po 15 minutach postanowiłam wracać do domu . Droga minęła mi dziwnie szybko , zawsze jak wracałam to niemiłosiernie mi się dłużyło , a tu taka niespodzianka . Weszłam do domu nie mając o niczym pojęcia  .


Perspektywa Jungkook'a


  Po przeczytaniu jej listu postanowiłem to jakoś odkręcić . Wiem ile musiała wycierpieć prze ze mnie . Ale miałem zamiar dzisiaj siedzieć z nią do północy i ją przepraszać . Chciałem naprawić wszystko w ten sam dzień co wszystko zepsułem . Moje serce krzyczało że ona nadal czeka i nie mam tracić czasu . Z każdą chwilą coraz bardziej tęskniłem . Huh , kto by pomyślał że po tym wszystkim nadal nic mnie nie skłoniło do zdrady . W tej dziewczynie coś jest . Aczkolwiek muszę się ogarnąć . Mój brat miał rację muszę się ogarnąć to już nie jest dzieciństwo ale w innym przypadku . Muszę postarać się żeby już nikt więcej mną dyrygował . Ja dorastam i z każdą częścią moje uczuce
do Amelii . Od dziś już nie jestem bezbronny , Amelia mnie potrzebuje a ja jej . Już nikt jej nie skrzywdzi .
  W jej pokoju ułożyłem wszystko tak byśmy mogli zmieścić się na jednym łóżku . Poduszki i pluszaki z Rilakkumy  położyłem w nogach . A oparcie zrobiłem z kołder . Na stoliku położyłem dwa kieliszki a obok czerwone wino . No co każdemu wolno to mi też . Usłyszałem jak ktoś wszedł do domu . Nie musiałem sprawdzać kto bo wiem że to ona .


Perspektywa Amelii


  Serce zaczęło walić mi jak szalone . Światło było widać od mojego pokoju . A co jeżeli to jakiś złodziej a co gorsza zboczeniec ? Weszłam do kuchni i wzięłam pierwsze lepsze co i trafiło na patelnie . Trzymałam ją szczelnie w dłoniach . Powoli kierowałam się do mojego pokoju , ale gdy ustałam w drzwiach moja ''broń'' wypadła mi z dłoni .
- Co do jasnej tutaj robisz !? - krzyknęłam.
- Amelia proszę , wysłuchaj mnie . - powiedział .
- Nie będę nikogo słuchała . I po jakiego tam stoi czerwone wino !? - krzyknęłam ponownie .
- Ale ja .. - mówił .
- Skończ już . - powiedziałam i weszłam do łazienki zamykając ją na klucz .
  Niech on sobie tam siedzi , a ja po prostu wezmę kąpiel . Sam tak sobie zapracował to niech teraz siedzi sam i wypije te swoje winko . Nie powiem , kocham go i mu wybaczę , ale niech się troszeczkę pomęczy .  Wszystko miałam w łazience i piżamy , i ręcznik . Dzisiaj włosów nie musiałam myć bo myłam rano . Gdy się już ogarnęłam postanowiłam iść spać . Gdy wyszłam z łazienki . Kogoś ramiona uniemożliwiły mi iść do wyznaczonego miejsca .
- Jungkook puść . - powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech .
- Nie . - powiedział i opar swoją głowę o moje ramie .
- PUŚĆ ! - krzyknęłam i wierciłam się .
  Gdy postanowił mnie puścić, pędem pobiegłam do pokoju . Rzuciłam się na łóżko i przykryłam się pierwszym lepszym kocem . Moje serce zaczęło niespokojnie bić . Może nawet uchylić mi nieba , ale nie dam za wygraną . Moje powieki zaczęło chwilowo opadać , ale nie mogłam zasnąć wiedząc że Jungkook grasuje u mnie w domu . Po jakimś czasie usłyszałam otwierane drzwi .
- Możesz już iść do domu , nie potrzebuję towarzystwa . - rzuciłam oschle .
  On nic nie powiedział tylko zamknął drzwi . Cała ulga że sobie odpuścił . Znaczy się miałam taką nadzieję że sobie odpuścił ale już po chwili poczułam jak zostałam uniesiona do góry . Nie wiedziałam o co chodzi .
- Nie odpuścisz nie ? - zapytałam .
- Nie . - powiedział z tym swoim głupkowatym uśmiechem .
- Mogę zapytać czemu paradujesz bez koszulki w moim domu ? - zapytałam mając rękę na czole by zamaskować swoje delikatne rumieńce .
- Hmm ... dlaczego  ? Bo taką mam ochotę . A wolno spytać dlaczego się rumienisz ? - zapytał dotykając lekko mojego noska .
- Bo to twoja wina . Pabo ! - powiedziałam i wolną ręką walnęłam go o klatkę piersiową .
- O nie , nie będziesz mnie biła . - powiedział i rzucił się na mnie z łaskotkami .
  Wiedział jak pobudzająco to na mnie działa . Wiedział że ja plus łaskotki równa się nie kontrolowany wybuch śmiechu .
- Proszę ! Jungkook ! Przestań ! - mówiłam przez śmiech .
  Gdy Jungkook przestał od razy zaczął :
- To jak ? Wybaczysz mi ? - zapytał łapiąc za mój policzek , gładząc go swoim kciukiem .
- A mam jakiś wybór ? - zapytałam uśmiechnięta .
- Hmmm ... pomyślmy .. Ale raczej nie masz wyboru kochanie . - powiedział .
- No to trudno , wybaczam ci . Ale żeby to było ostatni raz . - powiedziałam grożąc palcem .
- Oczywiście . - powiedział i wpił się w moje usta .
  Cały czas oddawałam jego pocałunki . W ułamku chwili znalazłam się nad Jungkook'iem . Siedziałam na jego brzuchu nadal go całując . Jungkook przełożył swoje dłonie na moje biodra . Za każdym razem nie kontrolowanie je ściskał . Gdy się od niego odsunęłam i spojrzałam w jego oczy zauważyłam iskierki .
- Kocham cię moja cudowna dziewczyno ! - krzyknął.
  Nic nie powiedziałam tylko przytuliłam się do niego . On tak samo otulił mnie swoimi ramionami i schował swoją głowę w zagłębieniu  mojej szyi i zaczął nucić jakąś piosenkę . Moje oczy już same się zamykały . A już po chwili znalazłam się w krainie morfeusza .
- Dobranoc kotek . - wyszeptał Jungkook i zaczął głaskać mnie po głowie .
  Nigdy bym nie pomyślała że w jeden dzień można wszystko zepsuć i w ten sam dzień wszystko naprawić . Zasnęłam z myślą co przyniesie jutro .



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie !
Oki teraz tak ode mnie .

  Z okazji tej Wielkanocy chcę aby wasze święta była radosne i pełne prezentów od zajączka . 
A i po za tym to dobrze wypocznijcie i mokrego dyngusa ! ^.^

niedziela, 20 marca 2016

Rozdział 15

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Obok nas zjawili się 'goście' . Stopy miałam oblane gorącą kawą i herbatą . Po moich policzkach leciały łzy .
- Ty sobie jaja robisz ? - zapytał Hyun .
- Widzisz co narobiłeś ? - krzyknął Jungkook do brata .
- Powiedziałem czystą prawdę ! - sprzeciwił mu się starszy .
- Dość ! Najlepiej wyjdźcie gdzieś razem , a mnie zostawcie samą . - powiedziałam i wypchałam ich za drzwi .
- Ale Amelia , proszę ! Wysłuchaj mnie ! - krzyczał Jeon .
- Już dość się nasłuchałam . - powiedziałam i zamknęłam drzwi na klucz .
  Oprałam się o nie i zaczęłam płakać . Moim ciałem zawładnęły dziwne myśli . Z nadmiaru emocji zaczęłam się trząść . Dlaczego akurat ja ? Co takiego zrobiłam ?  Ogarnęłam się , wstałam i poszłam do pokoju Bobby'iego który zaczął płakać . Na miejscu wzięłam go na ręce i zaczęłam nim kołysać . Moją dłoń przyłożyłam do jego główki . Od razu okazało się że malec ma gorączkę . Na to wskazuje że musiał złapać grypę od Jungkook'a .
  Przebrałam Bobby'iego i ubrałam ciepło , by móc wyjść z nim do lekarza . Nie chciałam zwlekać , bo u małych dzieci to różnie bywa z chorobami . A jakby mu się coś stało to Aki by mnie zamordowała .
  Właśnie wyjeżdżałam moim zastępczym samochodem , ponieważ tamtym miałam wypadek . Huh , jeszcze muszę samochód zakupić . Pojechałam do najbliższego lekarza by zbadał maluszka . Razem z maluchem wyszłam z samochodu mając go w nosidełku . Weszłam do pomieszczenia w którym czekał już lekarz .
- Dzień dobry . - powiedziałam.
- Dzień dobry . - odpowiedział mi doktor .
- Przyszłam z synkiem mojej koleżanki , dostał dzisiaj rano gorączkę i nie wiem co mu może dolegać . - powiedziałam i usiadłam na przeciw lekarza .
- Mogę go chwileczkę ? - zapytał .
- Tak .
  Podałam malca lekarzowi , a ten go zbadał .
- Obawiam się że to może być zapalenie oskrzeli . Ale bardziej obstawiałbym na zwykłym zaziębieniu . - powiedział uśmiechnięty .
- Uh całe szczęście . Dziękuję panu bardzo . - powiedziałam i wzięłam od niego Bobby'iego .
- Nie ma za co . - powiedział uśmiechnięty .
  Ubrałam malca i byłam gotowa do wyjścia . Ale zatrzymał mnie głos lekarza .
- Zapomniała pani recepty na lekarstwa . - powiedział i podał mi kartkę .
- Ah , dziękuję bardzo . - podziękowałam .
- Nie ma za co . Zapraszam ponownie ! - powiedział .
  Nie odpowiedziałam tylko wyszłam z pomieszczenia . Poszłam do samochodu i pojechałam do apteki by zakupić wyznaczone lekarstwa . Czułam już w powietrzu że będę miała kłopoty . Nie tylko z wytwórnią ale i z Aki . Gdy dojechałam do domu i do niego weszłam , zobaczyłam że wszędzie było czysto . Nie było żadnych naczyń , a łóżka były pościelone . A w salonie siedział zniecierpliwiony Jungkook . Nie chciałam szczególnie zwracać na niego uwagi bo później by mi kazana odprawiał . Weszłam do domu trzymając Bobby'iego w nosidełku i lekarstwa w reklamówce . Drzwi zamknęłam wolną nogą . Weszłam do kuchni i położyłam lekarstwa na stół . Gdy zdjęłam kurtkę sobie i Bobby'iemu od razu zagrzałam mleko . Podałam maluszkowi lekarstwa i poszłam z nim do jego pokoju . Gdy mleko się zagrzało od razu zaniosłam je do pokoju maluszka . Kołysałam nim i podawałam mu mleczko . Gdy Bobby zasnął od razu delikatnie go położyłam i po ciuchu wyszłam z jego pokoju . Weszłam do kuchni , ale niestety tam zastałam Jungkook'a .
- Amelia .. - powiedział .
- Nie obchodzi mnie to .. - powiedziałam i wyszłam z kuchni .
- Proszę ciebie . - powiedział i poszedł za mną .
  Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę . Spojrzałam w jego oczy , wyczytując o co mu chodzi . Jego czekoladowe tęczówki doprowadzały mnie do szału , ale nie dawałam za wygraną .
- Nie mam zamiaru cię słuchać . - powiedziałam i próbowałam wyrwać swój nadgarstek .
- Ale .. - mówił .
- Jungkook zrozum . Było minęło . Miałeś tylko zostać tutaj do czasu . I nie było mowy o żadnym przyprowadzaniu jakiś osób i obrażanie mnie . To jest mój dom i nie pozwolę by ktoś na moim terytorium mówił mi prosto w oczy miłe słówka , a za ścianą obmawiał mnie . - powiedziałam i udało mi się wyrwać rękę . - Dziękuję . - dokończyłam .
  Usiadłam się na kanapę i włączyłam telewizor . Jungkook dosiadł się do mnie i od razu złapał mnie za dłoń . Miałam na to zlewkę bo wiedziałam że nie odpuści . Co chwilę robił coś abym zwróciła na niego uwagę . Jungkook chyba nie mógł już znieść tej presji i w końcu złapał za mój pod brudek i patrzał mi głęboko w oczy .
- Kocham cię . Nie zależnie co sobie ktoś powie o Tobie . - powiedział i wpił się w moje usta .
  Nie oddawałam jego pocałunków bo byłam zdziwiona . Gdy Jeon postanowił odpuścić od razu wtulił się we mnie i szepnął :
- Wiem że mnie nienawidzisz , ale ja nie potrafię bez ciebie żyć . Jesteś dla mnie jak narkotyk . - wyszeptał .
  Ja nic nie powiedziałam tylko po prostu wtuliłam się w niego tak samo jak on . Wyczułam jak Jungkook uśmiecha się . Niech już mu będzie . Niech się cieszy że znów mu wybaczyłam .
- Saranghae . - powiedział.
- Nado . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .


*Tydzień później*


- Nie obchodzi mnie to że on by chory ! Nie dopilnowałaś go i teraz są skutki ! - krzyknęła Aki która właśnie pakowała swoje ciuchy .
- Przepraszam cię , Jungkook przecież go trzymał i go zachorował . - powiedziałam .
- Yhym .. I co jeszcze ? Może powiesz mi że to on podawał mu lekarstwa !? - krzyknęła .
- Proszę cię Weronika ! Nie wyprowadzaj się do V , będzie mi bez ciebie ciężko . Przepraszam cię . - mówiłam przez płacz .
- Wiesz Amelia ? Ja myślałam że to jednak Jimin mylił się co do ciebie , ale nie zmieniam zdanie . On jednak mówił o Tobie prawdę . - powiedziała i wyszła z Jungkook'iem , Tae i Bobby'm z domu .
  Udało jej się . Trafiła w mój najsłabszy punkt . Tamte wspomnienia były dla mnie jak przeszkoda . Nie chciałam o tym pamiętać . Przecież dobrze wie jak bardzo to przeżywałam . A Jungkook nawet nie próbował mi pomóc jej zatrzymać . Pieprzony dupek . Jak ja mogłam !? Jak ja mogłam znów mu wybaczyć !? Czyli jednak Aki , Jimin nie mylili się co do mnie . Jednak jestem tak bardzo naiwna . Co gorsza moje serce mówi inaczej . Cała zapłakana poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku . Co nie dawno leżałam tu z Jungkook'iem . Zdjęcie które stało na szafce , wzięłam do rąk . Byłam na nim ja i Jeon . Nasza pierwsza randka . To były piękne czasy . Wyjęłam zdjęcie z ramki i odwróciłam je . Pisało na nim :  

 
''Co serce pokochało , 
                                 rozum nigdy nie wymaże'' 


   Zaczęłam nie spokojnie dławić się łzami . Moje ciało trzęsło się do granic możliwości . Serce zaczęło pracować w bardzo szybkim tempie . Gdy odkładałam zdjęcie , moje ręce nie spokojnie się zatrzęsły i ramka wypadła mi z rąk . Stłukła się na milion kawałków . Bezwładnie opadłam na łóżko. Uspokoiłam oddech . Ostatnie łzy spływały już po policzkach . Czułam jakby wychodziła ze mnie dusza . Najważniejsze osoby w moim których teraz potrzebuję , właśnie mnie opuściły . Patrzałam w biały sufit . W mojej głowie szukałam wyjaśnień . Wszystko analizowałam od początku aż do końca . Usiadłam powolutku na łóżku by móc wziąć głęboki i rozluźniający oddech . Gdy go wzięłam od razu zostałam ułożona na łóżku . Moja głowa tworzyła przeróżne i niestworzone historie . Moje powieki robiły się coraz cięższe . Moje myśli zaczęły układać się w jedną linę . A ja powoli oddawałam się krainie Morfeusza . 
- Kocham ciebie  



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie !! :)

sobota, 12 marca 2016

Rozdział 14

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Obudziłam się rano , wtulona do Jungkook'a . Pewnie ze zmęczenia zasnęłam przy nim . Powoli chciałam się podnieść , ale niestety ręka Jeon'a mi to nie umożliwił , gdyż złapał mnie za nadgarstek .
- Już idziesz ? - zapytał .
- Tak , muszę iść przygotować śniadanie i mleko zagrzać . - powiedziałam .
- Ale Bobby jeszcze się nie obudził .. - powiedział .
- To co ? Jungkook puść muszę iść . - powiedziałam i oderwałam rękę Jungkook'a od mojego nadgarstka .
  Wyszłam z 'mojego' pokoju i pokierowałam się w stronę pokoju Bobby'iego . Malec jeszcze spał także mogłam iść spokojnie przyrządzić śniadanie . Po cichu wyszłam z pokoju małego i poszłam do kuchni . Na miejscu od razu wzięłam się za robienie kanapek . Nie wiem czemu , ale miałam dziwną ochotę napisać do Chanyeol'a . Ale szybko odrzuciłam od siebie tą myśl , bo jeszcze pomyśliże jestem nachalna czy coś .. Właśnie kończyłam robić ostatnią kanapkę . Nagle do drzwi ktoś zapukał . Podeszłam do drzwi , ale przed ich otworzeniem jeszcze myślałam kto mógł przyjść . Przecież Aki nie mogła , bo pojechała z V . Chłopaki z BTS też nie , bo są pewnie zmęczeni .W końcu postanowiłam że otworzę drzwi temu 'komuś' . Gdy je otworzyłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom .
- Hej ! - powiedział .
- Ale co ty tutaj robisz ? - zapytałam uśmiechnięta .
- Przyszedłem ciebie odwiedzić . - odpowiedział .
  Dostałam niespodziewanego całusa w policzek od Park'a . Gdy wszedł do mieszkania , od razu dopadł moje kanapki .
- Dziękuję Amelia ! Wiesz że nie musiałaś ! - powiedział i zaczął zajadać kanapki .
- Park Chanyeol ! One są dla mnie i dla moich przyjaciół . - powiedziałam i zabrałam kanapkę z jego ręki .
- A ja nie jestem twoim przyjacielem ? - zapytał podnosząc brwi w rozbawieniu  .
- No jesteś , ale .. - powiedziałam zmieszana .
- Chcesz mnie nią nakarmić , prawda ? - zapytał zabawnie .
- Park Chanyeol ! - krzyknęłam .
- No co ? - zapytał .
- Yhhh już weź ją zjedz .. - powiedziałam i oddałam mu kanapkę .
- Wiedziałem że odpuścisz , kochana jesteś ! - powiedział i zaczął jeść kanapki .
  Pozostało mi tylko dorobić kanapek . Chanyeol cały czas nadawał o tym jak to mu się udało osiągnąć cel . Po woli zaczęło mnie to nudzić , ale miałam nie małą ochotę krzyknąć mu by w końcu zamknął tą swoją jadaczkę . Po jakimś czasie do kuchni wszedł Jungkook z Bobby'm na rękach . Jego wyraz nie mówił o niczym dobrym .


Perspektywa Jungkook'a


  Nie mogłem uwierzyć własnym oczom ! Amelia nie dość że na spodenkach i koszulce , to jeszcze ten słynny pan ''Chanyeol'' . Aż zżerało mnie od środka . Wiem nie mogłem zabronić jej spotykać się z innymi chłopakami ze względu na mnie . Gdy bym ''wtedy'' nie był taki głupi , to właśnie teraz jak bym tak jadał śniadanie z Amelią każdego ranka . Tak wiem to jest moja wina , ale co poradzę na to że wciąż ją kocham ?


Perspektywa Amelii


  Podszedł do jednego krzesła i przysiadł się do stołu . Chanyeol'owi prawie oczy wyleciały z orbit . Kanapkę którą jadł , odłożył niezjedzoną na talerzyku . Natychmiastowo się wyprostował i posłał mi przepraszające spojrzenie .
- Witajcie ! - powiedział Jungkook z wymuszonym uśmiechem .
- Hej . - powiedziałam razem z Chanyeol'em .
- Amelcia , zaparzyłabyś mi herbatę ? - zapytał Jungkook .
- Tak , a ty Chan ? Napijesz się czegoś ? - zapytałam .
- To samo . - powiedział i posłał lekki uśmiech .
  Wzięłam się za zrobienie herbaty . Na początek zaparzyłam wodę , a dopiero późnej zalałam nią woreczek z herbatą . Gdy podałam herbaty chłopakom , to wzięłam Bobby'iego od Jungkook'a bym mogła go 'nakarmić' . Ułożyłam go na swojej prawej ręce zgiętej w łuk . Gdy usiadłam na krzesło , zaczęłam karmić malca . Nagle odezwał się głos Chana :
- Nie mówiłaś że masz dziecko . - powiedział jakby był skrępowany sytuacją .
- Nie , nie . To nie moje dziecko . Opiekuję się nim do przyjazdu mojej przyjaciółki . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
  Razem z Chanyeol'em gadaliśmy cały czas , no może nie sami , bo Jungkook też coś tam mówił ale jakby sylabami . Chanyeol o godzinie 12 już musiał iść ponieważ musiał już jechać na trening do wytwórni a przede wszystkim musiał już wracać do Exo , do dormu . Poszłam na dwór go odprowadzić . Gdy się już pożegnałam dostałam znowu niespodziewany pocałunek w policzek . Pokiwałam mu jak odjeżdżał z Exo vanem , z pod mojego domu . Gdy już odjechali poszłam do domu . Od razu na wejściu do kuchni zastałam czystą kuchnię i siedzącego Jungkook'a , zabawiającego maluszka .
- Byłbyś dobrym ojcem . - powiedziałam opierając się o framugę drzwi .
- Ah skądże . - powiedział i spojrzał na mnie uśmiechnięty .
- Przede mną nie musisz udawać . - powiedziałam .
- Idź się usiądź do salonu a na mnie poczekaj , arasso ? - zapytał .
- Arasso . - odpowiedziałam a on w ekspresowym tempie wybiegł z kuchni .
  Poszłam do salonu , siadając na wygodnej kanapie . Usiadłam się jakby piórko spadające z nieba . Zamknęłam oczy by móc chodziarz chwileczkę odetchnąć . Niestety nie trwało to długo bo już po chwili dosiadł się do mnie Jungkook . Wtulił się w mój brzuch nic nie mówiąc . Siedział wtulony jakby nigdy nic .
- Kookie ? Co ty właściwie robisz  ? - zapytałam .
- Przytulam się do ciebie , to chyba nie jest karalne ? - zapytał podnosząc na mnie wzrok .
- No nie , ale ograniczmy się do przytulania . - powiedziałam i od razu podniosłam go od mojego brzucha . - To o po co mnie tu ściągnąłeś ? - zapytałam kładąc ręce .
- Bo chciałem się zapytać czy ... - nie dokończył bo do ktoś wszedł do mieszkania .
  Do mieszkania weszła jakaś wysoka dziewczyna z jakimś chłopakiem . Chłopak był bardzo podobny do Jungkook'a . Kiedyś Jeon mi o nim wspominał , ale przecież on wyjechał do Chin (wymyśliłam to na potrzebę scenariusza ) . 
- Brat !? - zawołał Jungkook . 
- Tak ! - krzyknął .
  Od razu wpadli sobie w ręce . Kochałam oglądać takie akcje jak bracia lub siostry , po tylu latach się nie widzą i tu nagle się spotykają , i wpadają sobie w ramiona . 
- A co robi tutaj Jessi ? - zapytał Jungkook wskazując na dziewczynę . 
- A ona ? Spotkałem ją ja szedłem do ciebie i poznałem że to Jessi a ty przecież ją lubisz ? - powiedział jego brat . 
- Tak . - powiedział i uściskał starszą . 
- Annyeonghaseyo . - powiedziałam i ukłoniłam się  .
- Cześć ! - powiedziała dwójka . 
- Dużo o tobie słyszałem . Jestem Jung Hyun ! - powiedział brat Jungkook'a i ukłonił się . 
- Ja też dużo o panu słyszałam . - powiedziałam i uśmiechnęłam się . 
- Proszę nie mów do mnie pan bo chyba zemdleję . Mów po prostu do mnie Hyun . - powiedział . 
- Dobrze . - odpowiedziałam . - Może napijecie się czegoś ? - zapytałam . 
- Ja poproszę herbatę a dla Jessi zrób kawę latte , jeżeli oczywiście masz . - powiedział Hyun .
  Poszłam od razu do kuchni by móc zrobić 'zamówione' napoje . Gdy woda się gotowała dotarło do mnie że nadal jestem w piżamach . Poleciałam szybko do pokoju by móc się ubrać . Gdy skończyłam się ubrać , a włożyłam na siebie czarne leginsy i białą bluzkę to od razu poleciałam zalać napoje . Gdy powoli niosłam kawę ustałam za ścianą , tak by mnie nie widzieli . Dosłyszałam dość ciekawą rozmowę . 
- Jest ona polką ? - zapytała dziewczyna . 
- Tak . - odpowiedział Jungkook . 
- Uhh to żeś sobie pannę wybrał brat . Słyszałem że te Polki to nic dobrego . Każda tylko szuka pocieszenia u bogatego mężczyzny . - powiedział Hyun . 
- Ona taka nie jest . - powiedział Kookie . 
- Myślisz że coś kiedyś z niej wyjdzie ? To nawet dobra sztuka nie jest , nie ma tak pięknej cery ja Jessi , a w porównaniu do ciała to nawet nie ma pełnego biustu . - powiedział Hyun . 
- Nie obchodzi mnie wygląd zewnętrzny , kocham ją za to jaka jest . Jaka by nie była , nawet nie wiesz ile razy ratowała mi tyłek , a nie wspomnę ile razy ją wystawiłem a ona mi to wszystko wybacza . - powiedział rozżalony Jungkook . 
- Widzisz ? Bo jest zaślepiona twoją kasą ! Brat , obudź się , to już nie jest dzieciństwo . - powiedział jego brat . - Czy ty w ogóle byłeś z nią w łóżku ? - zapytał . 
- Tak ! A zresztą co do ciebie obchodzi ! Nie inwertuj w moje życie intymne . - powiedział Kookie . 
- Masz może jakieś dowody ? - zapytał .
- Tak dziecko ! - odpowiedział mu Jeon . 
- To pokaż ! - powiedział Hyun . 
  Jungkook wstał z miejsca i szedł w stronę drzwi wyjścia od salonu . Nie miałam się gdzie ukryć także zachowałam zimną krew i przyjęłam to na klatę . Gdy Jungkook dostrzegł moją posturę od razu zauważył cieknące strumykiem łzy . Przytulił mnie do siebie a z rąk wyleciały mi kubki parząc moje stopy . 
- Ty chyba sobie jaja robisz ?! 




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie !   

sobota, 5 marca 2016

Rozdział 13

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Nie miałam bladego pojęcia dlaczego on tutaj przyszedł . A może pomylił sale ? Nie , to odpada ..
Chłopak podszedł do mnie i przykucną po stronie prawej . Patrzałam na niego zaskoczonym jak i przerażonym wzrokiem . No co ? Przecież nie wiadomo kto kryje się pod takim kolorem ciuchów ?
- Siema młoda ! - powiedział .
  Właśnie zdjął czapkę i maskę , jak i kurtkę . Troszeczkę się zdziwiłam , bo myślałam że to jakiś nie wiem .. Gangster ? Z resztę nie ważne . Jego uszy były lekko odstające . Zaśmiałam się cichutko , ale on to chyba usłyszał , bo posłał mi szeroki uśmiech . Skądś mi się przypominał ten jego uśmiech i jego uszy .
- Nie poznajesz mnie ? - zapytał .
- No .. ten ... nie .. - powiedziałam .
- Nie kojarzysz tej słodkiej buźki ? - zapytał robiąc aegyo .
- Przykro mi , ale nie . - powiedziałam .
- Chanyeol . Park Chanyeol ! - powiedział i wyszczerzył się jak chłopczyk który dostał właśnie lizaka .
- To na prawdę ty ?! - zapytałam uśmiechnięta od ucha do ucha .
- To ja już lepiej pójdę . - powiedziała Aki i wyszła uśmiechnięta .
- Ile to już minęło ? - zapytał .
- Chyba już z ... 16 lat ? - odpowiedziałam .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że ciebie widzę . - powiedział i mnie przytulił .
- Ale jak mnie tutaj znalazłeś ? - zapytałam .
- Gdy byłem dziś z chłopakami w SM to Baekhyun zaczął coś że jakaś gwiazda miała wypadek i wylądowała w szpitalu . I powiedział jeszcze że jakaś Amelia . No to mi od razy w myśl że to ty ! I tak się dowiedziałem . - powiedział .
- To jednak twoje marzenie się spełniło ! I to jeszcze jesteście sławną grupą EXO ! - powiedziałam i pisnęłam ze szczęścia .
- Tak ! A jak u ciebie ? Też słyszałem że w końcu z karierą ruszyłaś ? - zapytał .
- Tak . Pewnie wiele rzeczy czytałeś na mój temat i pewnie twoja opinia na mój temat się pogorszyła . - powiedziałam i spuściłam wzrok na splecione dłonie .
- Wcale że nie ! Moja opinia zostanie taka sama aż do końca życia , odkąd się poznaliśmy . Czytałem sporo na twój temat i czytałem też o twoim związku z Jungkook'iem . Mógłbym cię o coś zapytać ?
- Jasne . - powiedziałam .
- Czy w nadal jesteście razem ? - zapytał .
- Hmm .. jakby ci to powiedzieć .. Między naszą dwójką istnieje jakieś zwarcie , 9 miesięcy temu okropnie się pokłóciliśmy i już wtedy coś nam stało na drodze . Nasz związek jak na razie nie istnieje i nie jestem pewna czy jeszcze kiedykolwiek się odnowi . Kiedyś to była szczera miłość , a teraz nie umiałabym nazwać tego normalnym zaufaniem do drugiej osoby .. - powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza bezradności .
- Przepraszam nie wiedziałem .. - powiedział i starł moją łzę .
- Nic się nie stało . - powiedziałam i posłałam w jego stronę uśmiech .
  Nie lubiłam wracać wspomnieniami do tych czasów . Było minęło . Brakowało mi towarzystwa Jungkook'a . Tego jak w perfidnie łatwy sposób , mógł wywołać na mojej twarzy uśmiech . Długo rozmawiałam z Chanyeol'em . Nasza rozmowa dotyczyła wszystkiego . Opowiedzieliśmy sobie co wydarzyło się nam w ostatnim czasie i powspominaliśmy stare , dobre czasy . Cieszyłam się że znowu mogłam zobaczyć swojego przyjaciela za młodszych lat . Ale nie powiem wyprzystojniał . A ta niska barwa głosu ... Uhh , to coś pięknego .
- No nic , będę musiał się zbierać .  - powiedział .
- Tak szybko ? - zapytałam .
- Szybko !? Przyjechałem do ciebie o 7 , a pojadę o 11 ! Siedziałem u ciebie z 4 godziny ! - powiedział .
- No to co .. - powiedziałam i udałam obrażoną .
- Jednak jest w tobie stara , dobra Amelia . - powiedział i się zaśmiał .
- Serio musisz już iść ? - zapytałam .
- Na serio . Ale spotkamy się jeszcze ? - zapytał ubierając kurtkę .
- No pewnie ! O ile znajdziemy czas . - powiedziałam uśmiechając się ciepło .
- Okej , no to ja lecę . Trzymaj się i zdrowiej . - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie .
- Ty też , a i pozdrów chłopaków . - powiedziałam .
- Oczywiście . - powiedział , pomachał mi i wyszedł .
  Powoli wstawałam z łóżka by móc iść do łazienki . Nie przywoływałam żadnej pielęgniarki , bo wiedziałam że sama dam radę . Troszeczkę czasu zajęło mi wstanie z łóżko , jak i wyjście z pokoju szpitalnego . Szłam powoli korytarzem podtrzymując się ścian . Gdy w końcu skorzystałam z toalety , pozostało mi iść jak ślimak do łóżka . Gdy właśnie dochodziłam do drzwi , zauważyłam wychodzącego zza rogu Jungkook'a . Moje serce nienaturalnie zaczęło szybko bić . W mojej głowie zaczęło się mieszać . Powstawały w niej dziwne rzeczy . Jungkook zaczął do mnie biec , ale ja straciłam przytomność ..

***

- Długo tu jeszcze zostanie ? - zapytał Rap Monster , doktora .
- Podejrzewam że zostawimy ją jeszcze z 3 dni na obserwacji . - odpowiedział doktor .
- Co !? Trzy dni !? To zdecydowanie za dużo !? - zbulwersował się Jeon .
- Przykro mi . - powiedział doktor i wyszedł .
  Otworzyłam po woli oczy , rejestrując otoczenie . Musiałam pojąć kto znajdował się w pokoju . Gdy już wszystko zobaczyłam powoli się usiadłam .
- Cześć . - przywitałam się .
- Witaj Amelia . - powiedzieli ciepło chłopaki .
  Nic nie powiedzieli tylko powoli podchodzili by się ze mną przywitać . Na początek był Rap Monster , później Jin , J-Hope , V , Suga i ostatnia dwójka która się ze mną nie przywitała . Znaczy się Jungkook chyba chciał , bo widać było po jego westchnieniach , spojrzeniach i ciągłych zmian ruchów ciała .
- No już chodź . - powiedziałam do Jungkook'a i wyciągnęłam do niego łapki .
  Ten jak zaczarowany podbiegł do mnie i od razu mnie uściskał . Poczułam jego łzy na mojej szyi . Wtulił się we mnie jak mała słodka panda . Pocałował mój policzek i mnie puścił . Usiadł się obok mnie i złapał mnie za dłoń . Rozejrzałam się po sali i zauważyłam tylko Jimin'a i Namjoon'a .
- Nasz Park ma ci coś do powiedzenia . - powiedział Rap Monster i lekko popchnął Jimin'a w moją stronę .
- Chciałem ciebie przeprosić Amelia . Byłem zazdrosny o Jeon'a , bo odkąd zostaliście parą on nie poświęcał mi ani chwili . Chciałem cię wtedy jakoś przestraszyć żebyś się od nas wyprowadziła .. Jeszcze raz przepraszam .. - powiedział i spuścił wzrok .
  Opadłam na poduszki nie mogąc w to uwierzyć . Złapałam się dłonią o czoło , mając łokieć u góry .
- Czy zdajesz sobie sprawę z tego do czego doprowadziłeś ? - zapytałam .
- Tak zdaję sobie z tego sprawę i chciałbym żebyś wybaczyła Jungkook'owi . On niczemu nie jest winien , to moja wina . Jeżeli chcesz to nie musisz mi wybaczyć , ale spróbuj Jeon'owi . - powiedział i spojrzał na mnie z nadzieją .
- Ale Jimin , zrozum że nie chodzi o wybaczanie w tej sprawie . Tutaj chodzi o całokształt . Przez ciebie poczułam się jak ostatnia dzi**a . Zresztą po co ja ci to mówię . Nie chcę do tego wracać . - powiedziałam .
- Czyli ... - zapytał przedłużając literę ''i'' .
- Zapomnijmy o tym .... I zacznijmy żyć tak jak kiedyś ... - powiedziałam .
- Na prawdę ? - zapytał ucieszony .
- W połowie , a co do Jungkook'a musimy zacząć od nowa . Nie zgodzę się od razu na ponowne chodzenie , na razie oswójmy się ze sobą . - powiedziałam .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę . - powiedział Jimin i mnie przytulił .


***3 dni później***  


  Siedziałam właśnie na kanapie w salonie , popijając kakao . Czytałam jakoś mało ciekawą książkę . Nagle do pokoju wbiegła ucieszona Aki . Podziwiałam ją , że po porodzie tak szybko przybrała starą formę .
- Amelia , bo jest taka sprawa . - powiedziała .
- Yhym ? - zapytałam biorąc łyk kakaa .
- No bo V zaprosił mnie na tydzień do hotelu . I czy mogłabyś zaopiekować się Bobby'im i Jungkook'iem ? - zapytała .
- Jasne , ale dlaczego Jungkook'iem ? - zapytałam .
- No bo on zachorował a chłopaki dziś gdzieś jadą i wrócą dopiero rano . Wiesz boją się o niego i poprosili mnie i V o zaopiekowanie się nim  , ale jak się składa my z V chcemy pojechać . - powiedziała .
- No ok , ale kiedy będzie ? - zapytałam .
- Już jest . - powiedziała i zza drzwi wszedł Jungkook z walizką .
- Hej . - powiedział .
- No ta będę już jechała ! - powiedziała .
- Już !? - zapytałam zaskoczona .
- Tak , już jestem spakowana . - powiedziała . - Trzymajcie się i dbaj o tą dwójkę ! - krzyknęła i wyszła .
- Huh ? Wejdź . - powiedziałam do Jungkook'a .
- Dobrze . - powiedział .
- Oj już rozluźnij się , przecież mnie znasz . Zaparzyć ci może herbaty ? - zapytałam .
- Jasne . - powiedział i usiadł się na kanapie .
  Poszłam do kuchni by zaparzyć dwie herbaty . Właśnie skończyłam zaparzać herbatę i zaczęłam ją nieść . Położyłam ją na stoliku i usiadłam się obok Jungkook'a .
- Jak długo chcesz tu zostać ? - zapytałam .
- Powiedziano mi że 4 dni . - powiedział .
- Ale wiesz że zawsze możesz zostać dłużej ? - zapytałam .
- Tak wiem , ale nie chcę się narzucać . - powiedział .
- Ty nigdy mi się nie narzucałeś . - powiedziałam i posłałam w jego stronę uśmiech .
- Ahh , zresztą . Masz może jakieś pościele ? - zapytał .
- Tak . Za chwileczkę pójdę ci przyrządzić mój pokój byś mógł się wychorować . - powiedziałam .
- A ty gdzie będziesz spała ? - zapytałam .
- Tutaj . - powiedziałam .
  Gdy skończyliśmy pić herbatę poszłam zrobić posłanie dla Jungkook'a , a on poszedł do Bobby'iego . Wyjęłam z szafy 4 koce , 2 powłoki , 3 poduszki i jednego jaśka . Zaczęłam układać wszystko po kolei by było mu wygodnie . Na całe szczęście moje łóżko stało koło ściany , a na niej były oparte wszystkie rodzaje Rilakkumy . Tak mam obsesję na tym punkcie . Gdy skończyłam poszłam do chłopców . Usiadłam się na fotelu gdzie zwykle siada Aki z Bobby'm .  Zbliżał się wieczór i kazałam iść się wykąpać Jungkook'owi i by poszedł spać . Gdy on poszedł , ja wzięłam na ręce Bobby'iego . Poszłam z nim do kuchni bym mogła zagrzać mleko . Kołysałam nim to w tą , to w tamtą . Gdy mleko się ugotowało poszłam z Bobby'm do pokoju . Trzymałam go na rękach i powoli zaczęłam podawać mu mleko . Gdy wystarczająco dużo go wypił , odłożyłam butelkę na bok i postanowiłam że pokołyszę nim i pośpiewam mu troszeczkę kołysanek . Różne piosenki padały bym mogła je pośpiewać . Oczywiście cicho je śpiewałam . Kołysałam się przy czym moje powieki prawie same już opadały . Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali i kołysze dalej . Położył swoją głowę na moim ramieniu i zaczął śpiewać razem ze mną .
- Byłabyś wspaniałą matką . - wyszeptał tuż przy moim uchu .
  Odłożyłam Bobby'iego do łóżeczka i po cichutku wyszłam z pokoju wraz z Jungkook'iem . Pokierowałam się z nim do mojego pokoju by móc przygotować go to spania .
- Brałeś już leki ?  - zapytałam .
- Tak . - powiedział .
- Zaparzyć ci coś do pica ?
- Nie trzeba . - odpowiedział .
- Czujesz się źle ? Tylko ostrożnie się połóż . - powiedziałam .
  Gdy Jungkook się już wygodnie położył ja go przykryłam .
- Nie jest ci za gorąco ? - zapytałam .
- Dlaczego jesteś taka nadopiekuńcza ? - zapytał  .
- Bo się o ciebie martwię . - powiedziałam .
- Słuchaj mam do ciebie prośbę . - powiedział .
- Jaką ? - zapytałam .
- Położyłabyś się ze mną ? - zapytał .
- Nie wiem czy mogę . - powiedziałam i spuściłam wzrok zarumieniona .
- Przecież wiesz . - powiedział i złapał za mój pod brudek .
- Nie , lepiej nie . Nie żeby coś , ale nie chcę się zachorować . - powiedziałam i wyszłam z pokoju .
  Poszłam w stronę salonu by móc się już położyć spać . Martwiłam się o tą dwójkę , bo w każdej chwili może się coś stać .


***


  Do moich uszu dobiegł donośny płacz . Musiałam się pogodzić że będę tak musiała wstawać cały tydzień . Poczołgałam się do pokoju Aki by móc uspokoić Bobby'iego .
- No chodź . - powiedziałam i złapałam maluszka w dłonie .
- Już jestem . - wyszeptałam .
- Już cichutko , spokojnie . Mamusia niedługo wróci . A teraz już zaśnij . - wypowiedziałam do maluszka który nadal płakał .
- Aaaa , kotki dwa , szarobure , szarobure oby dwa (...) - śpiewałam .
  Gdy malec już się uciszył i zasnął , postanowiłam sprawdzić co u Jungkook'a . Gdy weszłam do pokoju , od razu podleciałam do Jungkook'a i położyłam dłoń na jego czole . Jeon był cały rozpalony . Był cały zalany potem . Poleciałam szybko po zimną miskę z wodą i szmatkę . Gdy wszystko przygotowałam wzięłam się do roboty . Na początek chusteczką starłam pot . Później położyłam na jego czole szmatkę , nasączoną zimną wodą . Co jakiś czas wymieniałam wodę .


Perspektywa Jungkook'a


  Poczułem jak Amelia zmienia mi cały czas zmieniała mi okład . Co jakiś czas czułem jak leciutko kładzie na moim czole szmatkę . Małe kropelki wody spływały po mojej twarzy . Amelia musiała je szybko dostrzegać , bo od razu zostały ścierane . Gdy po woli otworzyłem oczy zastałem zapłakaną Amelie . Ale dlaczego ona płacze ? Czyżby się aż tak martwiła  ? Złapałem za jej nadgarstek . A ona spojrzała na mnie zatroskanym wzrokiem . Od razu wtuliła się we mnie .
- Martwię się o ciebie . - wyszeptała .
- Wiem . - powiedziałem .
 

Perspektywa Amelii


  Nie dość że co jakiś czas płakał Bobby to jeszcze cały rozpalony Jungkook . Martwiłam się o jego zdrowie , mimo że nie jesteśmy razem . Miałam nadzieję że tylko dziś się tak stało . Cały czas chodziłam to w tą , to we w tą . Co jakiś czas zmieniałam okład Jungkook'owi by gorączka chociaż spadła odrobinę . Siedziałam tak długo przy Jungkook'u aż nie spadła mu temperatura . Tak jak leżałam koło Jungkook'a , to tak od razu zmorzył mnie sen . Gdzieś w podświadomości czułam że to będą bardzo długie 4 dni .



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie !!