Miłego czytania !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie miałam bladego pojęcia dlaczego on tutaj przyszedł . A może pomylił sale ? Nie , to odpada ..
Chłopak podszedł do mnie i przykucną po stronie prawej . Patrzałam na niego zaskoczonym jak i przerażonym wzrokiem . No co ? Przecież nie wiadomo kto kryje się pod takim kolorem ciuchów ?
- Siema młoda ! - powiedział .
Właśnie zdjął czapkę i maskę , jak i kurtkę . Troszeczkę się zdziwiłam , bo myślałam że to jakiś nie wiem .. Gangster ? Z resztę nie ważne . Jego uszy były lekko odstające . Zaśmiałam się cichutko , ale on to chyba usłyszał , bo posłał mi szeroki uśmiech . Skądś mi się przypominał ten jego uśmiech i jego uszy .
- Nie poznajesz mnie ? - zapytał .
- No .. ten ... nie .. - powiedziałam .
- Nie kojarzysz tej słodkiej buźki ? - zapytał robiąc aegyo .
- Przykro mi , ale nie . - powiedziałam .
- Chanyeol . Park Chanyeol ! - powiedział i wyszczerzył się jak chłopczyk który dostał właśnie lizaka .
- To na prawdę ty ?! - zapytałam uśmiechnięta od ucha do ucha .
- To ja już lepiej pójdę . - powiedziała Aki i wyszła uśmiechnięta .
- Ile to już minęło ? - zapytał .
- Chyba już z ... 16 lat ? - odpowiedziałam .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że ciebie widzę . - powiedział i mnie przytulił .
- Ale jak mnie tutaj znalazłeś ? - zapytałam .
- Gdy byłem dziś z chłopakami w SM to Baekhyun zaczął coś że jakaś gwiazda miała wypadek i wylądowała w szpitalu . I powiedział jeszcze że jakaś Amelia . No to mi od razy w myśl że to ty ! I tak się dowiedziałem . - powiedział .
- To jednak twoje marzenie się spełniło ! I to jeszcze jesteście sławną grupą EXO ! - powiedziałam i pisnęłam ze szczęścia .
- Tak ! A jak u ciebie ? Też słyszałem że w końcu z karierą ruszyłaś ? - zapytał .
- Tak . Pewnie wiele rzeczy czytałeś na mój temat i pewnie twoja opinia na mój temat się pogorszyła . - powiedziałam i spuściłam wzrok na splecione dłonie .
- Wcale że nie ! Moja opinia zostanie taka sama aż do końca życia , odkąd się poznaliśmy . Czytałem sporo na twój temat i czytałem też o twoim związku z Jungkook'iem . Mógłbym cię o coś zapytać ?
- Jasne . - powiedziałam .
- Czy w nadal jesteście razem ? - zapytał .
- Hmm .. jakby ci to powiedzieć .. Między naszą dwójką istnieje jakieś zwarcie , 9 miesięcy temu okropnie się pokłóciliśmy i już wtedy coś nam stało na drodze . Nasz związek jak na razie nie istnieje i nie jestem pewna czy jeszcze kiedykolwiek się odnowi . Kiedyś to była szczera miłość , a teraz nie umiałabym nazwać tego normalnym zaufaniem do drugiej osoby .. - powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza bezradności .
- Przepraszam nie wiedziałem .. - powiedział i starł moją łzę .
- Nic się nie stało . - powiedziałam i posłałam w jego stronę uśmiech .
Nie lubiłam wracać wspomnieniami do tych czasów . Było minęło . Brakowało mi towarzystwa Jungkook'a . Tego jak w perfidnie łatwy sposób , mógł wywołać na mojej twarzy uśmiech . Długo rozmawiałam z Chanyeol'em . Nasza rozmowa dotyczyła wszystkiego . Opowiedzieliśmy sobie co wydarzyło się nam w ostatnim czasie i powspominaliśmy stare , dobre czasy . Cieszyłam się że znowu mogłam zobaczyć swojego przyjaciela za młodszych lat . Ale nie powiem wyprzystojniał . A ta niska barwa głosu ... Uhh , to coś pięknego .
- No nic , będę musiał się zbierać . - powiedział .
- Tak szybko ? - zapytałam .
- Szybko !? Przyjechałem do ciebie o 7 , a pojadę o 11 ! Siedziałem u ciebie z 4 godziny ! - powiedział .
- No to co .. - powiedziałam i udałam obrażoną .
- Jednak jest w tobie stara , dobra Amelia . - powiedział i się zaśmiał .
- Serio musisz już iść ? - zapytałam .
- Na serio . Ale spotkamy się jeszcze ? - zapytał ubierając kurtkę .
- No pewnie ! O ile znajdziemy czas . - powiedziałam uśmiechając się ciepło .
- Okej , no to ja lecę . Trzymaj się i zdrowiej . - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie .
- Ty też , a i pozdrów chłopaków . - powiedziałam .
- Oczywiście . - powiedział , pomachał mi i wyszedł .
Powoli wstawałam z łóżka by móc iść do łazienki . Nie przywoływałam żadnej pielęgniarki , bo wiedziałam że sama dam radę . Troszeczkę czasu zajęło mi wstanie z łóżko , jak i wyjście z pokoju szpitalnego . Szłam powoli korytarzem podtrzymując się ścian . Gdy w końcu skorzystałam z toalety , pozostało mi iść jak ślimak do łóżka . Gdy właśnie dochodziłam do drzwi , zauważyłam wychodzącego zza rogu Jungkook'a . Moje serce nienaturalnie zaczęło szybko bić . W mojej głowie zaczęło się mieszać . Powstawały w niej dziwne rzeczy . Jungkook zaczął do mnie biec , ale ja straciłam przytomność ..
***
- Długo tu jeszcze zostanie ? - zapytał Rap Monster , doktora .
- Podejrzewam że zostawimy ją jeszcze z 3 dni na obserwacji . - odpowiedział doktor .
- Co !? Trzy dni !? To zdecydowanie za dużo !? - zbulwersował się Jeon .
- Przykro mi . - powiedział doktor i wyszedł .
Otworzyłam po woli oczy , rejestrując otoczenie . Musiałam pojąć kto znajdował się w pokoju . Gdy już wszystko zobaczyłam powoli się usiadłam .
- Cześć . - przywitałam się .
- Witaj Amelia . - powiedzieli ciepło chłopaki .
Nic nie powiedzieli tylko powoli podchodzili by się ze mną przywitać . Na początek był Rap Monster , później Jin , J-Hope , V , Suga i ostatnia dwójka która się ze mną nie przywitała . Znaczy się Jungkook chyba chciał , bo widać było po jego westchnieniach , spojrzeniach i ciągłych zmian ruchów ciała .
- No już chodź . - powiedziałam do Jungkook'a i wyciągnęłam do niego łapki .
Ten jak zaczarowany podbiegł do mnie i od razu mnie uściskał . Poczułam jego łzy na mojej szyi . Wtulił się we mnie jak mała słodka panda . Pocałował mój policzek i mnie puścił . Usiadł się obok mnie i złapał mnie za dłoń . Rozejrzałam się po sali i zauważyłam tylko Jimin'a i Namjoon'a .
- Nasz Park ma ci coś do powiedzenia . - powiedział Rap Monster i lekko popchnął Jimin'a w moją stronę .
- Chciałem ciebie przeprosić Amelia . Byłem zazdrosny o Jeon'a , bo odkąd zostaliście parą on nie poświęcał mi ani chwili . Chciałem cię wtedy jakoś przestraszyć żebyś się od nas wyprowadziła .. Jeszcze raz przepraszam .. - powiedział i spuścił wzrok .
Opadłam na poduszki nie mogąc w to uwierzyć . Złapałam się dłonią o czoło , mając łokieć u góry .
- Czy zdajesz sobie sprawę z tego do czego doprowadziłeś ? - zapytałam .
- Tak zdaję sobie z tego sprawę i chciałbym żebyś wybaczyła Jungkook'owi . On niczemu nie jest winien , to moja wina . Jeżeli chcesz to nie musisz mi wybaczyć , ale spróbuj Jeon'owi . - powiedział i spojrzał na mnie z nadzieją .
- Ale Jimin , zrozum że nie chodzi o wybaczanie w tej sprawie . Tutaj chodzi o całokształt . Przez ciebie poczułam się jak ostatnia dzi**a . Zresztą po co ja ci to mówię . Nie chcę do tego wracać . - powiedziałam .
- Czyli ... - zapytał przedłużając literę ''i'' .
- Zapomnijmy o tym .... I zacznijmy żyć tak jak kiedyś ... - powiedziałam .
- Na prawdę ? - zapytał ucieszony .
- W połowie , a co do Jungkook'a musimy zacząć od nowa . Nie zgodzę się od razu na ponowne chodzenie , na razie oswójmy się ze sobą . - powiedziałam .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę . - powiedział Jimin i mnie przytulił .
***3 dni później***
Siedziałam właśnie na kanapie w salonie , popijając kakao . Czytałam jakoś mało ciekawą książkę . Nagle do pokoju wbiegła ucieszona Aki . Podziwiałam ją , że po porodzie tak szybko przybrała starą formę .
- Amelia , bo jest taka sprawa . - powiedziała .
- Yhym ? - zapytałam biorąc łyk kakaa .
- No bo V zaprosił mnie na tydzień do hotelu . I czy mogłabyś zaopiekować się Bobby'im i Jungkook'iem ? - zapytała .
- Jasne , ale dlaczego Jungkook'iem ? - zapytałam .
- No bo on zachorował a chłopaki dziś gdzieś jadą i wrócą dopiero rano . Wiesz boją się o niego i poprosili mnie i V o zaopiekowanie się nim , ale jak się składa my z V chcemy pojechać . - powiedziała .
- No ok , ale kiedy będzie ? - zapytałam .
- Już jest . - powiedziała i zza drzwi wszedł Jungkook z walizką .
- Hej . - powiedział .
- No ta będę już jechała ! - powiedziała .
- Już !? - zapytałam zaskoczona .
- Tak , już jestem spakowana . - powiedziała . - Trzymajcie się i dbaj o tą dwójkę ! - krzyknęła i wyszła .
- Huh ? Wejdź . - powiedziałam do Jungkook'a .
- Dobrze . - powiedział .
- Oj już rozluźnij się , przecież mnie znasz . Zaparzyć ci może herbaty ? - zapytałam .
- Jasne . - powiedział i usiadł się na kanapie .
Poszłam do kuchni by zaparzyć dwie herbaty . Właśnie skończyłam zaparzać herbatę i zaczęłam ją nieść . Położyłam ją na stoliku i usiadłam się obok Jungkook'a .
- Jak długo chcesz tu zostać ? - zapytałam .
- Powiedziano mi że 4 dni . - powiedział .
- Ale wiesz że zawsze możesz zostać dłużej ? - zapytałam .
- Tak wiem , ale nie chcę się narzucać . - powiedział .
- Ty nigdy mi się nie narzucałeś . - powiedziałam i posłałam w jego stronę uśmiech .
- Ahh , zresztą . Masz może jakieś pościele ? - zapytał .
- Tak . Za chwileczkę pójdę ci przyrządzić mój pokój byś mógł się wychorować . - powiedziałam .
- A ty gdzie będziesz spała ? - zapytałam .
- Tutaj . - powiedziałam .
Gdy skończyliśmy pić herbatę poszłam zrobić posłanie dla Jungkook'a , a on poszedł do Bobby'iego . Wyjęłam z szafy 4 koce , 2 powłoki , 3 poduszki i jednego jaśka . Zaczęłam układać wszystko po kolei by było mu wygodnie . Na całe szczęście moje łóżko stało koło ściany , a na niej były oparte wszystkie rodzaje Rilakkumy . Tak mam obsesję na tym punkcie . Gdy skończyłam poszłam do chłopców . Usiadłam się na fotelu gdzie zwykle siada Aki z Bobby'm . Zbliżał się wieczór i kazałam iść się wykąpać Jungkook'owi i by poszedł spać . Gdy on poszedł , ja wzięłam na ręce Bobby'iego . Poszłam z nim do kuchni bym mogła zagrzać mleko . Kołysałam nim to w tą , to w tamtą . Gdy mleko się ugotowało poszłam z Bobby'm do pokoju . Trzymałam go na rękach i powoli zaczęłam podawać mu mleko . Gdy wystarczająco dużo go wypił , odłożyłam butelkę na bok i postanowiłam że pokołyszę nim i pośpiewam mu troszeczkę kołysanek . Różne piosenki padały bym mogła je pośpiewać . Oczywiście cicho je śpiewałam . Kołysałam się przy czym moje powieki prawie same już opadały . Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali i kołysze dalej . Położył swoją głowę na moim ramieniu i zaczął śpiewać razem ze mną .
- Byłabyś wspaniałą matką . - wyszeptał tuż przy moim uchu .
Odłożyłam Bobby'iego do łóżeczka i po cichutku wyszłam z pokoju wraz z Jungkook'iem . Pokierowałam się z nim do mojego pokoju by móc przygotować go to spania .
- Brałeś już leki ? - zapytałam .
- Tak . - powiedział .
- Zaparzyć ci coś do pica ?
- Nie trzeba . - odpowiedział .
- Czujesz się źle ? Tylko ostrożnie się połóż . - powiedziałam .
Gdy Jungkook się już wygodnie położył ja go przykryłam .
- Nie jest ci za gorąco ? - zapytałam .
- Dlaczego jesteś taka nadopiekuńcza ? - zapytał .
- Bo się o ciebie martwię . - powiedziałam .
- Słuchaj mam do ciebie prośbę . - powiedział .
- Jaką ? - zapytałam .
- Położyłabyś się ze mną ? - zapytał .
- Nie wiem czy mogę . - powiedziałam i spuściłam wzrok zarumieniona .
- Przecież wiesz . - powiedział i złapał za mój pod brudek .
- Nie , lepiej nie . Nie żeby coś , ale nie chcę się zachorować . - powiedziałam i wyszłam z pokoju .
Poszłam w stronę salonu by móc się już położyć spać . Martwiłam się o tą dwójkę , bo w każdej chwili może się coś stać .
***
Do moich uszu dobiegł donośny płacz . Musiałam się pogodzić że będę tak musiała wstawać cały tydzień . Poczołgałam się do pokoju Aki by móc uspokoić Bobby'iego .
- No chodź . - powiedziałam i złapałam maluszka w dłonie .
- Już jestem . - wyszeptałam .
- Już cichutko , spokojnie . Mamusia niedługo wróci . A teraz już zaśnij . - wypowiedziałam do maluszka który nadal płakał .
- Aaaa , kotki dwa , szarobure , szarobure oby dwa (...) - śpiewałam .
Gdy malec już się uciszył i zasnął , postanowiłam sprawdzić co u Jungkook'a . Gdy weszłam do pokoju , od razu podleciałam do Jungkook'a i położyłam dłoń na jego czole . Jeon był cały rozpalony . Był cały zalany potem . Poleciałam szybko po zimną miskę z wodą i szmatkę . Gdy wszystko przygotowałam wzięłam się do roboty . Na początek chusteczką starłam pot . Później położyłam na jego czole szmatkę , nasączoną zimną wodą . Co jakiś czas wymieniałam wodę .
Perspektywa Jungkook'a
Poczułem jak Amelia zmienia mi cały czas zmieniała mi okład . Co jakiś czas czułem jak leciutko kładzie na moim czole szmatkę . Małe kropelki wody spływały po mojej twarzy . Amelia musiała je szybko dostrzegać , bo od razu zostały ścierane . Gdy po woli otworzyłem oczy zastałem zapłakaną Amelie . Ale dlaczego ona płacze ? Czyżby się aż tak martwiła ? Złapałem za jej nadgarstek . A ona spojrzała na mnie zatroskanym wzrokiem . Od razu wtuliła się we mnie .
- Martwię się o ciebie . - wyszeptała .
- Wiem . - powiedziałem .
Perspektywa Amelii
Nie dość że co jakiś czas płakał Bobby to jeszcze cały rozpalony Jungkook . Martwiłam się o jego zdrowie , mimo że nie jesteśmy razem . Miałam nadzieję że tylko dziś się tak stało . Cały czas chodziłam to w tą , to we w tą . Co jakiś czas zmieniałam okład Jungkook'owi by gorączka chociaż spadła odrobinę . Siedziałam tak długo przy Jungkook'u aż nie spadła mu temperatura . Tak jak leżałam koło Jungkook'a , to tak od razu zmorzył mnie sen . Gdzieś w podświadomości czułam że to będą bardzo długie 4 dni .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za przeczytanie !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz