~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moje oczy dostrzegły stojącą posturę Namjoon'a . Znowu miałam myśli że jednak ktoś mi pomorze . Nie była to Aki , a człowiek który zawsze mi doradzał .
- O co ci chodzi ? - krzyknął napastnik przyciągając mnie do Rap Monster'a.
- Zostaw moją dziewczynę ! - powiedział .
- Z tego co wiem to dziewczyna tego idioty . - powiedział napastnik i pokazał głową na Jungkook'a .
- Ktoś ci źle przekazał ! Teraz grzecznie proszę oddaj mi ją . - powiedział i podał mi rękę .
- A jak nie to co ? - zapytał napastnik i odsunął mnie do tyłu .
- Jak nie to coś ci zrobię . - powiedział .
- Ale się ciebie boje ! - powiedział przedrzeźniając młodszego .
Rap Monster wziął zamach i uderzył go najpierw w policzek z pięści a później dał mu kopa w czułe miejsce . Napastnik puścił mnie i skulił si na ziemi . Namjoon złapał mnie za rękę i pociągnął w głąb lasu . Biegliśmy ile sił w nogach . Gdy byliśmy już bezpiecznie daleko , zdyszani usiedliśmy na ziemi . Monster przysunął się do mnie i przytulił mnie do siebie .
- Nawet nie wiesz jak się martwiłem . - powiedział .
- Ja też . - powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza .
- Amelia ? Czemu płaczesz ? - zapytał Potworek .
- Nie wiem sama . Ale dziękuję ci że uratowałeś mi życie . - powiedziałam .
- Nie ma za co . Lepiej powiedz jak się czujesz ? - zapytał .
- Nie za dobrze . - powiedziałam .
- Chodź do dormu , tam przemyję twoje rany . - powiedział i wziął mnie pod pachę by dodać mi otuchy .
Szliśmy po woli i w ciszy . Gdy spojrzałam na Rap Monster'a zauważyłam że nad czymś intensywnie myślał . Jakby w środku walczył sam ze sobą . Postanowiłam nie pytać i iść dalej . Gdy wyszliśmy z lasu nie było śladu po napastniku . To dojścia dormu zostało nie cała 1 minuta . Gdy doszliśmy Rap Monster nie puszczając mnie wszedł ze mną do środka . Wszyscy chłopaki siedzieli w salonie i przyglądali się nam uważnie . Moja twarz wyglądała okropnie . Namjoon kazał mi iść wziąć prysznic i przyjść . Po wykonanej czynności zastałam Weronikę i V którzy siedzieli w kuchni i planowali przyszłość z dzieckiem . Cieszyłam się że Aki jest szczęśliwa z nim .
- Chodź Amelia do salonu . - powiedział Potworek i z apteczką poszliśmy do salonu .
Usiadłam się wygodnie na fotelu a Rap Mon zaczął delikatnie przemywać mi rany . Myślałam o tym co powiedział mi Jimin i chyba doszłam do wniosku że Jungkook na prawdę mnie nie kochał tylko czekał na odpowiednią okazję by mnie wykorzystać . A z wyprowadzką to nie był głupi pomysł . W końcu mogłabym porządnie skupić się na pasji tak jak kiedyś . Aki za równo może zamieszkać ze mną albo zostać z V , ale to jest już jej wybór .
Po jakimś czasie zauważyłam że do salonu wszedł Jeon . Zaśmiał się na mój widok , ale już mnie to nie obchodziło .
- Proszę bardzo . Rany przemyte . - powiedział Rap Monster niczym uradowany piesek .
- Dziękuję ci . - powiedziałam .
Rap Monster wyszedł z salonu i pokierował się na górę . Czułam na sobie wzrok Jungkook'a . Nie wiedziałam czy mam coś zrobić czy też nie , ale tą niezręczną ciszę przerwał głos Jungkook'a .
- Myliłem się co do ciebie . - powiedział .
Odwróciłam głowę w jego stronę i patrzałam na niego smutnym wzrokiem .
- Byłem dla ciebie taki dobry . To co powiedziałem Tae nie było prawdą . Po prostu to był zakład o nic . Prawda jest taka że cię kocham , ale widać ty wybrałaś inaczej . Chciałem byś była szczęśliwa ale moja starania poszły na nic . Wybacz że to powiem ale z nami koniec . - powiedział i starł łzę która zleciała z jego oczu .
- Ja ciebie też przepraszam , chociaż tak na prawdę nie mam za co . Wybacz ale już muszę iść . - powiedziałam i wyszłam z salonu , kierując się do pokoju by spakować rzeczy .
Zadzwoniłam do mojego menadżera by wynajął mi jakieś małe mieszkanie na dwie osoby . Gdy podeszłam do szafy zaczęłam pakować ciuchy . Każdy mój ciuch przypominał mi chwile spędzone z Jungkook'iem . Nagle z szafy wyleciała jakaś kartka . Nie tyle co kartka , ale co zdjęcie . Gdy sięgnęłam po nie na zamówienie zaczęłam płakać . Byłam tam ja i Jeon . Nasza pierwsza randka . Wesołe miasteczko i szczęście że poznałam kogoś takiego jak Jeon . Do mojego pokoju weszła Aki i usiadła na moim łóżku . Właśnie spakowałam już ostatnią rzecz i spojrzałam na Aki .
- Chcesz zostać z V i chłopakami czy zamieszkać ze mną ? - zapytała z nadzieją że pojedzie ze mną .
- Będzie mi ciężko bez Tae , ale pojadę z Tobą . Domyśliłam się że będziesz chciała się wyprowadzić dlatego też już się spakowałam . - powiedziała i posłała w moją stronę ciepły uśmiech .
- Nie martw się . Jak Tae będzie chciał , to może ciebie odwiedzać . - powiedziałam .
- Dziękuję . - powiedziała .
- Idź już się pożegnaj z chłopakami i zbieraj się , ja walizki wezmę , przy ciąży nie powinnaś dźwigać . - powiedziałam.
Aki od raz zeszła na dół by pożegnać się z chłopakami . Nagle przyszedł do mnie SMS od menadżera że czeka już pod dormem . Złapałam jeszcze szybko za długopis i kartę i zaczęłam pisać .
Gdy skończyłam pisać , podpisałam kartkę swoim imieniem i schowałam do kieszeni która znajdowała się w moim płaszczu . Starłam ostatnią łzę z moich oczu i przyrzekłam sobie że to był ostatni raz kiedy przez niego płaczę . Zabrałam swoje walizki i zaniosłam je do vana . Wchodziłam do dormu jeszcze wiele razy bo musiałam pozanosić wszystkie walizki . Właśnie włożyłam ostatnią walizkę do vana i poszłam pożegnać cię z chłopakami .
- Cześć chłopaki . - powiedziałam .
Najpierw pożegnałam się z Sugą później z całą resztą . Jimin'owi podałam tylko rękę a Rap Monstera wzięłam na bok .
- Jak już pojadę to dasz ten liścik Jungkook'owi , arasso ? - zapytałam .
- Arasso . - powiedział .
- Dziękuję . - powiedziałam i wtuliłam się w niego .
Ustałam jeszcze w progu drzwiach i spojrzałam na uśmiechającego się Jimin'a , który siedział na kanapie . Następnie wzrok przeniosłam na siedzącego na fotelu Jungkook'a.
- Trzymaj się , niech ci się życie ułoży . - powiedziałam i posłałam w jego stronę sztuczny uśmiech .
On tylko coś burkną pod nosem i odwrócił głowę w stronę telewizora . Gdy już wychodziłam z mieszkania krzyknęłam :
- Będę tęsknić ! - powiedziałam i pokiwałam im wszystkim .
- My też ! - odkrzyknęli i zamknęli drzwi .
Był już wieczór . Wsiadłam do vana i ruszyliśmy w drogę do nowego życia . Obawiałam się teraz tego co będzie ale w końcu ,,Raz się żyję'' .
Perspektywa Rap Monster'a
Wiedziałem że nie powonieniem ,ale musiałem spojrzeć do tego listu . W końcu otworzyłem go i zacząłem czytać . Z każdym kolejnym zdaniem przechodziły mnie dreszcze . Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Bolało mnie to jak zachował się Ciastek . Gdybym tylko wiedział o tym prędzej bym coś wymyślił .
Perspektywa Jungkook'a
- No nic , idę się wykąpać . - powiedział i ruszył w stronę łazienki .
Trudno było mi powiedzieć jej że z nami koniec , ale nie mogłem pozwolić na to dłużej żeby jakaś dziewczyna zabawiała się moimi uczuciami i to jeszcze w tak perfidny sposób .
- Chodź młody , czekamy z chłopakami w kuchni . - powiedział Rap Monster .
Jak na rozkaz poszedłem do kuchni i zastałem siedzących chłopaków ale bez Jimin'a. Usiadłem się obok Sugi i na przeciwko Rap Monstera .
- Jest coś na rzeczy ? - zapytałem .
- Jak zauważyliście Amelia wraz z Aki wyprowadziły się od nas . Powodem jest otóż jeden członek zespołu . Nazywa się on Jimin . Gdy właśnie z 'nim' poszedłem szukać Amelii , w ułamku sekundy zniknął gdzieś w głębi lasu . Chodziłem i szukałem go . W końcu natknąłem się na jakiś opuszczony dom i podszedłem do niego . Zauważyłem koło ściany domu Amelie która czekała aż skończy padać deszcz . Byłem cały przemoknięty . Na całe szczęście przestało padać i mogłem do niej podjeść . Niestety nie udało mi się bo napastnik podszedł do Amelii i przyłożył jej do nosa jakąś ściereczkę . Podszedłem do domu gdzie była Amelia i przez wybite okno usłyszałem Jimin'a . Mówił coś o skłóceniu Amelii i Jungkook'a bo przez ich związek nasza kariera już poszła się pieprzyć . Na następny dzień postanowiłem z samego rana iść do tego domu i uratować , ale gdy wszedłem do środka Amelii nigdzie nie było . Zauważyłem tylko powyrywane deski z okna . Domyśliłem się że musiała im uciec . Gdy po minutach szukania zastałem ją która szła i miała zaciśnięty nadgarstek przez tego napastnika . Nie zostawiłem tak tego . Dlatego też tak się teraz stało . Co gorsza muszę wam powiedzieć że Jimin zadzwonił do naszego Maknae i powiedział mu że Amelia chciała się z nim przespać , raczej ''zmusić'' . I to raczej na tyle . Teraz wiecie jaki jest nasz Jimin . - opowiedział Namjoon .
Nie mogłem w to uwierzyć ale moja podświadomość dawała mi dziwne znaki że to prawda . Chciałem zapaść się pod ziemię wiedząc jak postąpiłem z Amelią . Było mi tak okropnie wstyd że ją tak perfidnie wyzywałem . Ciekawy jestem co nagadał jej Jimin . Jak na zawołanie w progu drzwi ustał umyty Jimin . Chciałem go udusić za to co zrobił .
- Dlaczego ? - zapytałem patrząc na Jimin'a .
- Młody uwierz mi , ona nie była dla ciebie . - powiedział .
- Czy ty jesteś zazdrosny ? - zapytałem i po moim policzku spłynęła łza .
- Niby o co ? O tą dziewczynę która nawet nie potrafiła zrobić nic porządnego . Nawet się nie malowała . O takie chodzące prześcieradło nie miałem być o co zazdrosny . - powiedział .
- Nie poznaję ciebie Hyung . - powiedziałem .
Wyszedłem z kuchni i poszedłem do swojego pokoju . Rzuciłem się na łóżko i chciałem zadzwonić do Amelii , ale do pokoju wparował Namjoon .
- Ona powinna odpocząć . - powiedział i zabrał mój telefon .
- Ale ja muszę z nią porozmawiać , przeprosić . - powiedziałem .
- Zostawiła dla ciebie list . - powiedział i przekazał mi list .
Rap Monster wyszedł z mojego pokoju a ja natychmiastowo otworzyłem list .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Drogi Jungkook'u .
Przepraszam ciebie że wyszło tak . Oczekiwałam twojej pomocy gdy uciekałam przed napastnikiem . Jednak ty odepchnąłeś mnie i pozwoliłeś mu by mnie zabrał . Chciałam ci powiedzieć że dziękuję za wszystkie razem spędzone chwile . Myślałam że mnie kochałeś jednak pomyliłam się . Przepraszam cię również za dni w których czułeś się przeze mnie źle . Pamiętaj że kocham cię i będę cię kochała .
Amelia
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z moich oczu polał się Wodospad Niagara . Dlaczego akurat teraz ? Przeprasza mnie ? To ja powinienem błagać ją o wybaczenie . Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić .
Perspektywa Amelii
Gdy dojechaliśmy na miejsce , menadżer pomógł mi wynieść walizki . Gdy skończyliśmy , podziękowałam mu i odjechał . Mieszkanie nie było za duże ale było przytulne . Mój pokój znajdował się obok pokoju Aki by w razie jakiś bólów pomóc jej . Cieszyłam się że w końcu od nowa zacznę funkcjonować .
9 miesięcy później ...
Moje życie zleciało tak szybko że nawet nie zauważyłam że tyle rzeczy zdarzyło się w moim życiu . Cała historia z Jungkook'iem została uśpiona już dawno temu . Nie obyło się bez spotkań w wytwórni , ale dawałam radę . Przez ten czas Tae odwiedzał Aki a ja dzielnie się opiekowałam nią jaki i jej dzieckiem . Przez ten cały okres 9 miesięczny wydałam aż 2 albumy . Postanowiłam troszeczkę zaopiekować się moimi fanami i tak właśnie o to mój fandom zaczął nosić bransoletki o kolorze białym i pudrowym różowym . A także zdałam prawo jazdy ! I mam własny samochód .
Dziś nadszedł tak długo oczekiwany dzień przez Aki . A mianowicie dziś dziecko wyjdzie na świat .
- Amelia ! Wody mi odeszły ! - krzyknęła zestresowana Aki .
W szybkim tempie odłożyłam lody na stolik i pobiegłam w stronę pokoju Aki . Zadzwoniłam do V że niech jedzie już do szpitala i niech powie że jego żona niedługo przyjedzie i będzie rodziła .
- Daj mi swoją rękę . - powiedziałam .
Jej rękę przełożyłam sobie przez ramię i powoli zaprowadziłam do samochodu . Na całe szczęście w naszym mieszkaniu nie było schodów . Gdy pomogłam jej wejść do auta . Od razu weszłam na miejsce kierowcy i ruszyłam pod najbliższy szpital .
- Ale też sobie twoje dziecko zażyczyło porę dnia . - powiedziałam uśmiechnięta .
- No wiesz . - powiedziała Aki i wydarła się na cały samochód .
Był wieczór a dokładnie godzina 20:45 , a ja byłam w piżamach . Gdy podjechałam pod szpital pobiegłam po pomoc . V już czekał ,także pomógł pielęgniarkom . Weszliśmy do szpitala i od razu poszliśmy pod salę . Wszyscy lekarze się już zjawili także nie mieliśmy na co czekać . Usiadłam przy Aki po jej prawej stronie a V po lewej . Ściskała nasze dłonie . Nie obyło się bez krzyków . Tae cały czas mówił że da radę . W czasie porodu uświadomiłam sobie że Weronika nie ma tutaj przy sobie żadnych rzeczy . W czasie porodu musiałam wyjść i pojechać po jej ciuchy i dla dziecka . Droga minęła mi w ekspresowym tempie . Ale w drodze do szpitala stało się coś o czym nigdy bym nie pomyślała .
***
Obudziłam się w pokoju jednym ze szpitali . Byłam podłączona do kroplówki . A nogę lewą miałam w gipsie . Nie wiedziałam co się stało . Gdy odwróciłam głowę w bok zauważyłam siedzącą obok mnie Aki która trzymała na rękach swoje dziecko . Gdy dostrzegła że się obudziłam od razu złapała mnie za rękę .
- Wszystko okej ? - zapytała i uśmiechnęła się .
- Tak . A ciuchy dojechały ? - zapytałam .
- Tak , nie masz się o co martwić , nie miej tego za złe ale zadzwoniłam do Bangtanów . - powiedziała .
- Tak , nie masz się o co martwić , nie miej tego za złe ale zadzwoniłam do Bangtanów . - powiedziała .
- Co ? Z resztą i tak by się dowiedzieli . Przepraszam ciebie że nie było mnie przy porodzie . - powiedziałam .
- Kochana , nie martw się o to . Był jeszcze przy mnie V i dzielnie przeżywał gdy ściskałam jego dłoń . - powiedziała i zaśmiała się głupio .
- A jak dała mu na imię ? - zapytałam .
- Bobby . - powiedziała .
- Aww jak słodko , myślałaś nad tym z V czy sama wybrałaś ? - zapytałam .
- Oczywiście że myślałam z V . Ja wybrałam Bobby bo ostatnio oglądałyśmy ten horror , pamiętasz ? I ten aktor tak mi się spodobał że nadałam mu takie imię . A V zgodził się bo myślał że mi chodziło o Bobby'iego z Ikon . - powiedziała i się zaśmiałyśmy .
- Każdy sposób jest dobry . - powiedziałam . - Mogę go potrzymać ? - zapytałam .
- Oczywiście . - powiedziała i podała mi śpiącego Bobby'iego na ręce .
Tak słodziak z niego . Usta przejął po mamusi a nosek po tatusiu . Gdy maluszka oddałam już Aki to posiedziała jeszcze chwileczkę ze mną . Pomogła mi usiąść na łóżku . Gadałyśmy o wszystkim i o niczym . Nagle do pokoju wszedł jakiś chłopak . Był bardzo wysoki . Miał ubraną czarną czapkę i czarną maskę na usta . Co gorsza był ubrany cały na czarno . Czy to nie koniec problemów ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten scenariusz jest chyba jednym z najdłuższych . Dziękuję za przeczytanie :)
- Kochana , nie martw się o to . Był jeszcze przy mnie V i dzielnie przeżywał gdy ściskałam jego dłoń . - powiedziała i zaśmiała się głupio .
- A jak dała mu na imię ? - zapytałam .
- Bobby . - powiedziała .
- Aww jak słodko , myślałaś nad tym z V czy sama wybrałaś ? - zapytałam .
- Oczywiście że myślałam z V . Ja wybrałam Bobby bo ostatnio oglądałyśmy ten horror , pamiętasz ? I ten aktor tak mi się spodobał że nadałam mu takie imię . A V zgodził się bo myślał że mi chodziło o Bobby'iego z Ikon . - powiedziała i się zaśmiałyśmy .
- Każdy sposób jest dobry . - powiedziałam . - Mogę go potrzymać ? - zapytałam .
- Oczywiście . - powiedziała i podała mi śpiącego Bobby'iego na ręce .
Tak słodziak z niego . Usta przejął po mamusi a nosek po tatusiu . Gdy maluszka oddałam już Aki to posiedziała jeszcze chwileczkę ze mną . Pomogła mi usiąść na łóżku . Gadałyśmy o wszystkim i o niczym . Nagle do pokoju wszedł jakiś chłopak . Był bardzo wysoki . Miał ubraną czarną czapkę i czarną maskę na usta . Co gorsza był ubrany cały na czarno . Czy to nie koniec problemów ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten scenariusz jest chyba jednym z najdłuższych . Dziękuję za przeczytanie :)
Po tym rozdziale poprostu ah nie potrafię sie wysłowić haha no opowiadanie cudne i jeszcze to 9 miesięcy później poprostu genialne. Życzę weny
OdpowiedzUsuń