~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obok nas zjawili się 'goście' . Stopy miałam oblane gorącą kawą i herbatą . Po moich policzkach leciały łzy .
- Ty sobie jaja robisz ? - zapytał Hyun .
- Widzisz co narobiłeś ? - krzyknął Jungkook do brata .
- Powiedziałem czystą prawdę ! - sprzeciwił mu się starszy .
- Dość ! Najlepiej wyjdźcie gdzieś razem , a mnie zostawcie samą . - powiedziałam i wypchałam ich za drzwi .
- Ale Amelia , proszę ! Wysłuchaj mnie ! - krzyczał Jeon .
- Już dość się nasłuchałam . - powiedziałam i zamknęłam drzwi na klucz .
Oprałam się o nie i zaczęłam płakać . Moim ciałem zawładnęły dziwne myśli . Z nadmiaru emocji zaczęłam się trząść . Dlaczego akurat ja ? Co takiego zrobiłam ? Ogarnęłam się , wstałam i poszłam do pokoju Bobby'iego który zaczął płakać . Na miejscu wzięłam go na ręce i zaczęłam nim kołysać . Moją dłoń przyłożyłam do jego główki . Od razu okazało się że malec ma gorączkę . Na to wskazuje że musiał złapać grypę od Jungkook'a .
Przebrałam Bobby'iego i ubrałam ciepło , by móc wyjść z nim do lekarza . Nie chciałam zwlekać , bo u małych dzieci to różnie bywa z chorobami . A jakby mu się coś stało to Aki by mnie zamordowała .
Właśnie wyjeżdżałam moim zastępczym samochodem , ponieważ tamtym miałam wypadek . Huh , jeszcze muszę samochód zakupić . Pojechałam do najbliższego lekarza by zbadał maluszka . Razem z maluchem wyszłam z samochodu mając go w nosidełku . Weszłam do pomieszczenia w którym czekał już lekarz .
- Dzień dobry . - powiedziałam.
- Dzień dobry . - odpowiedział mi doktor .
- Przyszłam z synkiem mojej koleżanki , dostał dzisiaj rano gorączkę i nie wiem co mu może dolegać . - powiedziałam i usiadłam na przeciw lekarza .
- Mogę go chwileczkę ? - zapytał .
- Tak .
Podałam malca lekarzowi , a ten go zbadał .
- Obawiam się że to może być zapalenie oskrzeli . Ale bardziej obstawiałbym na zwykłym zaziębieniu . - powiedział uśmiechnięty .
- Uh całe szczęście . Dziękuję panu bardzo . - powiedziałam i wzięłam od niego Bobby'iego .
- Nie ma za co . - powiedział uśmiechnięty .
Ubrałam malca i byłam gotowa do wyjścia . Ale zatrzymał mnie głos lekarza .
- Zapomniała pani recepty na lekarstwa . - powiedział i podał mi kartkę .
- Ah , dziękuję bardzo . - podziękowałam .
- Nie ma za co . Zapraszam ponownie ! - powiedział .
Nie odpowiedziałam tylko wyszłam z pomieszczenia . Poszłam do samochodu i pojechałam do apteki by zakupić wyznaczone lekarstwa . Czułam już w powietrzu że będę miała kłopoty . Nie tylko z wytwórnią ale i z Aki . Gdy dojechałam do domu i do niego weszłam , zobaczyłam że wszędzie było czysto . Nie było żadnych naczyń , a łóżka były pościelone . A w salonie siedział zniecierpliwiony Jungkook . Nie chciałam szczególnie zwracać na niego uwagi bo później by mi kazana odprawiał . Weszłam do domu trzymając Bobby'iego w nosidełku i lekarstwa w reklamówce . Drzwi zamknęłam wolną nogą . Weszłam do kuchni i położyłam lekarstwa na stół . Gdy zdjęłam kurtkę sobie i Bobby'iemu od razu zagrzałam mleko . Podałam maluszkowi lekarstwa i poszłam z nim do jego pokoju . Gdy mleko się zagrzało od razu zaniosłam je do pokoju maluszka . Kołysałam nim i podawałam mu mleczko . Gdy Bobby zasnął od razu delikatnie go położyłam i po ciuchu wyszłam z jego pokoju . Weszłam do kuchni , ale niestety tam zastałam Jungkook'a .
- Amelia .. - powiedział .
- Nie obchodzi mnie to .. - powiedziałam i wyszłam z kuchni .
- Proszę ciebie . - powiedział i poszedł za mną .
Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę . Spojrzałam w jego oczy , wyczytując o co mu chodzi . Jego czekoladowe tęczówki doprowadzały mnie do szału , ale nie dawałam za wygraną .
- Nie mam zamiaru cię słuchać . - powiedziałam i próbowałam wyrwać swój nadgarstek .
- Ale .. - mówił .
- Jungkook zrozum . Było minęło . Miałeś tylko zostać tutaj do czasu . I nie było mowy o żadnym przyprowadzaniu jakiś osób i obrażanie mnie . To jest mój dom i nie pozwolę by ktoś na moim terytorium mówił mi prosto w oczy miłe słówka , a za ścianą obmawiał mnie . - powiedziałam i udało mi się wyrwać rękę . - Dziękuję . - dokończyłam .
Usiadłam się na kanapę i włączyłam telewizor . Jungkook dosiadł się do mnie i od razu złapał mnie za dłoń . Miałam na to zlewkę bo wiedziałam że nie odpuści . Co chwilę robił coś abym zwróciła na niego uwagę . Jungkook chyba nie mógł już znieść tej presji i w końcu złapał za mój pod brudek i patrzał mi głęboko w oczy .
- Kocham cię . Nie zależnie co sobie ktoś powie o Tobie . - powiedział i wpił się w moje usta .
Nie oddawałam jego pocałunków bo byłam zdziwiona . Gdy Jeon postanowił odpuścić od razu wtulił się we mnie i szepnął :
- Wiem że mnie nienawidzisz , ale ja nie potrafię bez ciebie żyć . Jesteś dla mnie jak narkotyk . - wyszeptał .
Ja nic nie powiedziałam tylko po prostu wtuliłam się w niego tak samo jak on . Wyczułam jak Jungkook uśmiecha się . Niech już mu będzie . Niech się cieszy że znów mu wybaczyłam .
- Saranghae . - powiedział.
- Nado . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
*Tydzień później*
- Nie obchodzi mnie to że on by chory ! Nie dopilnowałaś go i teraz są skutki ! - krzyknęła Aki która właśnie pakowała swoje ciuchy .
- Przepraszam cię , Jungkook przecież go trzymał i go zachorował . - powiedziałam .
- Yhym .. I co jeszcze ? Może powiesz mi że to on podawał mu lekarstwa !? - krzyknęła .
- Proszę cię Weronika ! Nie wyprowadzaj się do V , będzie mi bez ciebie ciężko . Przepraszam cię . - mówiłam przez płacz .
- Wiesz Amelia ? Ja myślałam że to jednak Jimin mylił się co do ciebie , ale nie zmieniam zdanie . On jednak mówił o Tobie prawdę . - powiedziała i wyszła z Jungkook'iem , Tae i Bobby'm z domu .
Udało jej się . Trafiła w mój najsłabszy punkt . Tamte wspomnienia były dla mnie jak przeszkoda . Nie chciałam o tym pamiętać . Przecież dobrze wie jak bardzo to przeżywałam . A Jungkook nawet nie próbował mi pomóc jej zatrzymać . Pieprzony dupek . Jak ja mogłam !? Jak ja mogłam znów mu wybaczyć !? Czyli jednak Aki , Jimin nie mylili się co do mnie . Jednak jestem tak bardzo naiwna . Co gorsza moje serce mówi inaczej . Cała zapłakana poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku . Co nie dawno leżałam tu z Jungkook'iem . Zdjęcie które stało na szafce , wzięłam do rąk . Byłam na nim ja i Jeon . Nasza pierwsza randka . To były piękne czasy . Wyjęłam zdjęcie z ramki i odwróciłam je . Pisało na nim :
''Co serce pokochało ,
rozum nigdy nie wymaże''
Zaczęłam nie spokojnie dławić się łzami . Moje ciało trzęsło się do granic możliwości . Serce zaczęło pracować w bardzo szybkim tempie . Gdy odkładałam zdjęcie , moje ręce nie spokojnie się zatrzęsły i ramka wypadła mi z rąk . Stłukła się na milion kawałków . Bezwładnie opadłam na łóżko. Uspokoiłam oddech . Ostatnie łzy spływały już po policzkach . Czułam jakby wychodziła ze mnie dusza . Najważniejsze osoby w moim których teraz potrzebuję , właśnie mnie opuściły . Patrzałam w biały sufit . W mojej głowie szukałam wyjaśnień . Wszystko analizowałam od początku aż do końca . Usiadłam powolutku na łóżku by móc wziąć głęboki i rozluźniający oddech . Gdy go wzięłam od razu zostałam ułożona na łóżku . Moja głowa tworzyła przeróżne i niestworzone historie . Moje powieki robiły się coraz cięższe . Moje myśli zaczęły układać się w jedną linę . A ja powoli oddawałam się krainie Morfeusza .
- Kocham ciebie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za przeczytanie !! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz