sobota, 28 maja 2016

Rozdział 24

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Obudziłem się cały mokry . A tego się nie dziwie , bo akurat leje deszcz . Nagle zapiekło mnie w okolicach ust . Sięgnąłem ręką do nich i od razu poczułem ciepłą substancję , a mianowicie moją jeszcze świeżą krew . Wstałem po woli i rozejrzałem się dookoła .Brzuch i plecy tak okropnie mnie bolały , że ledwo się wyprostowałem . Nagle w oddali zauważyłem jakieś dwie dziewczyny . Na początku myślałem , że to Aki i Amelia , ale pomyliłem się wołając :
- Amelia ! Aki ! Tu jestem ! - krzyknąłem .
  One szybko się odwróciły w moją stronę i się zaśmiały . Dopiero jak się zbliżyły i nie były aż tak wtopione w mgłę , mogłem dostrzec tylko 2 dziewczyny o średniej długości włosach i o czarnym kolorze .
- Jungkookie ! - krzyknęły zadowolone .
- Możemy poprosić o zdjęcie ? - zapytały piszcząc .
- O nie ! Co ci się stało ?! To przez tą twoją dziewczynę ! Nie wdzięczna idiotka ! - powiedziała jedna .
- Nie ma cie prawa tak o niej mówić ! A teraz mi zejdźcie z oczu ! Nie dość , że ja się rozchoruje to jeszcze i wy ! Narka i ostatni raz usłyszałem coś takiego od swoich fanek ! - krzyknąłem i od szedłem .
  Myślałem , że dały mi spokój i odeszły , ale dość szybko zostałem odwrócony i zaślepiony fleszem . Byłem wkurzony i to na maksa . Złapałem jedną za nadgarstek i wyrwałem jej telefon z ręki i rzuciłem nim o ziemie . Cały się roztrzaskał .
- Z szacunkiem do starszych , proszę .. - rzuciłem oschle i od szedłem kuśtykając .
  Chciałem jak najszybciej być w dormie i zobaczyć tam Amelię . Znaczy się miałem taką nadzieję , że ją tam zobaczę . Po 30 minutach już byłem pod dormem . Wszedłem do niego od razu i zastałem przeszywający wzrok przyjaciół .
- Jungkook gdzieś ty był i jak ty w ogóle wyglądasz ! - krzyknął lider .
- Aish ... nigdzie . - powiedziałem prostując się i dusząc w sobie ból .
- A gdzie jest Amelia ? - zainteresował się Suga .
- Porwali ją .. - powiedziałem powstrzymując łzy . - Proszę , chodźmy jej poszukać , ona się na pewno boi .
- Co zrobili !? Porwali ją !? - krzyknęła Aki łapiąc się za głowę i cicho popłakując .
- Proszę , pomóżcie mi ją znaleźć ! - błagałem .
- Pomożemy ci ! Plan jest taki . Tae zostaje z Aki i dzieckiem , Suga idzie z Jungkook'iem , Jimin z Hoseokiem , a ja pójdę z Namjoonem . - powiedział Jin .
- To chodźmy ! Nie ma czasu do stracenia ! - powiedział Jimin i od razu wyszliśmy z dormu .
  Gdy znaleźliśmy się na dworze ustaliśmy w swoich grupkach . Ja z Sugą pójdziemy na prost , RapMon z Jinem na lewo , a Jimin i J-Hope na prawo . Nagle wszyscy rozeszliśmy się w swoje strony . Szedłem z Sugą , aż nagle zatrzymałem się i łapiąc za brzuch . Upadłem na ziemie a Suga obejrzał się za mną .
- Ej młody , nic ci nie jest ? - zapytał klękając przy mnie .
- Zostałem trochę pobity . - powiedziałem ukrywając ból .
  Suga ugiął kawałek mojej koszulki (proszę nie brać na skojarzenia) i na pewno zobaczył dużego siniaka . Jego oczy momentalnie się rozszerzyły .
- Jeon ty sobie nie wyobrażasz jaki jesteś posiniaczony . Zaczekasz tutaj a ja zadzwonię po V , żeby po ciebie przyszedł . - powiedziałem pomagając mu wstać .
- Nie dzwoń , ja muszę ją zobaczyć i to ja muszę ją znaleźć ! To moja wina , że jej teraz tu nie ma . - powiedziałem roniąc łzy .
- A dasz sobie radę ? - zapytał .
- A pomógłbyś mi ? - zapytałem wstając przy jego pomocy .  
  Rękę przełożyłem Sudze przez ramie i przy jego pomocy szliśmy . Po przejściu jakichś 15 metrów w oddali zauważyłem lampę , a pod nią skuloną jakąś postać ubraną na czarno . Razem z Sugą przyśpieszyliśmy troszeczkę ruchu i już po minucie znaleźliśmy się przy nie jakiej osobie .
- Ej żyjesz ? - powiedział Suga lekko go szturchając .
  Owy człowiek nawet nie drgnął . Podszedłem troszeczkę bliżej do leżącego i go odwróciłem .
- AMELIA !? - krzyknąłem zupełnie nie świadomy .
  Położyłem ją na swoje kolana głaszcząc jej głowę . Amelia była zupełnie bez niczego . Mam na myśli , że ją okradli . Biżuterię , którą miała na sobie zniknęła tak samo jak płaszcz . Ale mniejsza o to , ważne , że się znalazła .
- Ej kochanie , jestem już obudź się proszę . - powiedziałem spokojniejszy .
  Kołysałem się jak człowiek nie normalny .  Jej policzki były mokre od łez , a na kości policzkowej była kreska z , której leciała krew .
- Jungkook .. Ona , chyba już nas opuściła  ... - powiedział Suga spuszczając głowę .
- Nie .. masz .. prawa .. tak .. mówić .. - powiedziałem całując nosek Amelii .
- Jungkook . - powtórzył .
- Nie ! - krzyknąłem .
  Podniosłem lekko Amelię tak jakby siedziała na moich kolanach , a głowę miała opartą na moim ramieniu . Głowę przyłożyłem do jej serca , które nadal biło . Sięgnąłem do jej nadgarstka i sprawdziłem tętno . Wszystko było dobrze , całe szczęście . Przeczesałem jej długie blond włosy i przytuliłem ją do siebie .


Perspektywa Amelii


  Poczułam jak coś mnie ściska . Wiedziałam , że to ci dwaj coś mi robią abym znów się ocknęła . Nie dość im ? Otworzyłam szeroko oczy i poczułam znany mi zapach . Gdy doszłam do wniosku kto to od razu wtuliłam się w niego mocniej .
- Tak bardzo się bałam . - wyszeptałam czując jak po moim policzku spływa ciepła łza .
  Siedzieliśmy tak chwileczkę , aż nagle odezwał się tak samo znany mi głos .
- No to co gołąbeczki , czas wracać do dormu . - powiedział .
- Suga ? Też tutaj jesteś ? - zapytałam samą siebie .
  Odwróciłam się opuszczając ramiona Jungkook'a . Tym razem się wtuliłam w Sugę , ale nie na długo .
- Cieszę się , że tutaj jesteście , a teraz już chodźmy . - powiedziałam .
  Chłopaki pomogli mi wstać . Ale Suga jakby chwilę nad czymś myślał , aż nagle się odezwał :
- No dobra już pocałujcie się , nie patrze . - powiedział zarumieniony odwracając się . 
  Spojrzałam na Jeona szczęśliwym wzrokiem i przybliżyłam się do niego , a sam on zadbał o to by nasze usta połączyły się w jedność . Nasz pocałunek był krótki , ale swego rodzaju namiętny , słodki i pełen uczuć . Nagle bez słów wyminęliśmy Sugę i szliśmy do dormu .
- Ej no czekajcie ! - krzyknął z tyłu .


***


- Długo jeszcze ? - zapytałam .
- Amelia muszę przemyć ci rany , chociaż w porównaniu do Maknae masz więcej ran . - powiedział śmiejąc się Jin .
- Ty to umiesz pocieszyć człowieka . - powiedziałam zakładając ręce na piersi .
- Długo tu wam jeszcze zejdzie ? - zapytał wchodzący Jungkook do łazienki z kubkami gorącej herbaty .
- Nie już kończymy . - powiedziałam za Jina .
  Jin tylko kiwnął głową na potwierdzenie mojego zdania . Nagle Jungkook podał mu wacik z wodą utlenioną , a ja tylko zapiszczałam .
- Proszę nie . Tylko nie do policzka ! - powiedziałam .
- Ale Amelia trzeba ją przemyć . - powiedział Jin .
- A może ja już zaopatrzę jej ostatnią ranę ? - zapytał Jina Jungkook .
- Na prawdę zrobisz to dla mnie ? - powiedział starszy .
- Dlaczego nie . - powiedział Jungkook i zabrał od Seoka wacik .
  Jin cały w skowronkach zostawił nas samych w łazience zamykając za sobą drzwi . Jungkook podszedł do mnie i zaczął :
- Kocham cię moja najpiękniejsza . - powiedział spoglądając na moje usta .
  Nagle zniżył się troszeczkę do nich i zaczął mnie całować . Powoli nic na siłę , aż po jakimś czasie poczułam dość silne pieczenie w okolicach rany . Zapiszczałam w jego usta i chciałam się odsunąć ale Jungkook mi na to nie pozwolił tylko pogłębił pocałunek . Po woli pocierał wacikiem po mojej ranie , a później wacikiem z wodą i nagle ból zniknął. Po skończonej czynności Jungkook się ode mnie odsunął i sięgnął po plaster . Przykleił go na ranę i było po sprawie .
- Chodźmy do mojego pokoju . - powiedział sięgając po dwie herbaty . - Tylko pootwieraj mi drzwi bym mógł przejść . - powiedział uśmiechając się .
   Szedł po woli i z równowagą by nie wylać herbaty . Gdy znaleźliśmy się w pokoju od razu herbatę postawił na szafkę nocną . Położyliśmy się na jego łóżku biorąc do ręki tableta . Wtuliłam się w Jeona by widzieć więcej . Wszedł na Twittera i na pierwszej stronie widniał artykuł o naszej dwójce . Jungkook zaniepokojony wszedł w podanego linka i zaczął czytać . Po każdym zdaniu jego oczy robiły się coraz większe . Na samym końcu były zdjęcia pobitego Jungkook'a i mnie . Ale skąd moje ? Przecież ? A no tak fanki nie pomyślałabym . W artykule napisane było tylko o tym , że jesteśmy pobici . Ale cała wina poszła na mnie . Napisali tam , że to wszystko może być związane ze mną . Jungkook'a mięśnie spięły się i natychmiastowo odłożył tableta na szafkę i wtulił się we mnie .
- Jutro ogłosimy , że nas napadnięto i to nie ma nic związanego z tobą . Ale jeszcze powiemy im o ciąży , nie możemy mieć tajemnic przed wytwórnią i fanami . - powiedział całując mnie w czoło .
- Oczywiście . - powiedziałam .
- Kocham cię , wiesz ? Oddałbym za ciebie życie gdyby była taka potrzeba . - powiedział już teraz całując moje usta .
- Ja też . - powiedziałam oddając pocałunek .
  Jeon przeniósł swoją dłoń na moje plecy i zaczął mnie głaskać . Wtuliłam się w niego bardziej i weszliśmy do krainy snów .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie ! ^^

środa, 25 maja 2016

Rozdział 23

Miłego czytania !
 I z góry chcę was przeprosić za to , że tak długo nic tu nie wstawiałam ^^ Ja obiecuję , że się po prawię i będę starać się wstawiać tutaj więcej postów ;3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Perspektywa Jungkook'a


  Kuźwa tak strasznie bałem się o Amelię . A co jeżeli ten zastrzyk może jej zaszkodzić ? Już sam nie wiem co mam myśleć . Siedziałem przy Amelii z dobre 3 godziny . Nagle zobaczyłem jak lekko się poruszyła , szybko zareagowałem i złapałem za jej dłoń .
- Amelia ? Amelka ? Słyszysz mnie ? - pytałem .
  Ona po woli otwierała oczy . Próbowała się usiąść więc jej w tym pomogłem .
- Jest ok ? Chce ci się pić , jesteś głodna ? - zapytałem .
- Która jest godzina ? - zapytała .
- 19:34 . - odpowiedziałem .
- Muszę skorzystać z łazienki . - powiedziała spoglądając na mnie .
  Nic nie odpowiedziałem , tylko wstałem i pomogłem jej wstać i usiąść na wózek . Było mi jej tak cholernie szkoda , że to nie do opisania . Biedna tyle wycierpiała , a jej stan jest jeszcze gorszy . Cała jest blada , a oczy czerwone od płaczu .
  Pchałem ją delikatnie na wózku by móc koła wprawić w ruch . Amelii jakby język urwało . W ogóle się nie odezwała , ale może i to lepiej dla niej ? Sam nie wiem . Gdy dojechaliśmy na miejsce od razu pomogłem jej wejść do środka łazienki . Gdy już w niej ustała , to tak cały czas stała nie ruchomo . Nagle po woli odwróciła głowę w moją stronę i zaczęła :
- Czy mógłbyś wyjść ?
- Jesteś tego pewna ? Nie potrzebujesz pomocy ? - zapytałem .
- Tak . - odpowiedziała .
  Spojrzałem na nią pewien , że da rade i wyszedłem z łazienki .


Perspektywa Amelii


  Zostałam sama w łazience i mogłam spokojnie załatwić swoje potrzeby . Gdy załatwiłam swoje potrzeby podeszłam do lustra i przyjrzałam się sobie . Uśmiechnęłam się lekko kładąc moją dłoń na mój brzuch .
- Mimo , że cie nie ma gwiazdeczko , uwierz kocham cię całym swoim serduszkiem . - powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza .
  Wyszłam z łazienki od razu podchodząc do Jungkook'a . Tak bez słów wtuliłam się w niego . Coraz mocniej go przytulałam bojąc się  , że zaraz może odejść . On położył rękę na mojej głowie głaszcząc ją .
- Chodźmy zapytać się lekarza kiedy możesz wyjść . - powiedział odsuwając mnie od siebie .
- Chodźmy , ale nie chcę już jechać na tym wózku . - powiedziałam łapiąc jego dłoń .
- To jak już wolisz . - powiedział całując mnie w czoło .


***


- Pani Amelia będzie mogła wyjść za 3 dni . - powiedział doktor . 
- A dobrze , dziękujemy za informacje . - powiedział Jeon i poszliśmy do mojego pokoju .
  Gdy się w nim znajdowaliśmy od razu poszłam wziąć kąpiel i zmienić moje dotychczasowe piżamy . Kąpiel była krótka , ale swego rodzaju odprężająca . Ubrałam na siebie białą piżamę składającą się z spodenek i koszulki . Wyczesałam jeszcze włosy i wróciłam do swojego pokoju. Zastałam Jungkook'a siedzącego i uważnie patrzącego w telefon .
- Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do niego
- Napisali już o tym wszystkim . Mianowicie że mieliśmy dziecko i że poroniłaś . Fani w pewnym sensie odebrali to dobrze , a w pewnym źle . - powiedział wzdychając głośno .
  Uklękłam przed nim by móc widzieć jego twarz , która patrzała w dół . Jego wzrok przeniósł się na mnie . Złapałam za jego policzek i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach . Gdy się odsunęłam i ustałam ,  Jungkook uczynił to samo  . Opar swoje czoło o moje i uśmiechnął się lekko .
- Poradzimy sobie . - wyszeptał składając na moich ustach motyli pocałunek .


3 dni później


  Aktualnie byłam teraz w drodze do dormu ,trzymając Jungkook'a za rękę . Patrzałam za okno podziwiając piękno za oknem .
- Myślisz , że wie , że go kochamy ? - zapytałam .
- Tak , i teraz sobie odpoczywa . - powiedział opierając głowę na moim ramieniu .
- Co tam gołąbeczki ? - zapytał kierowca . 
- A jak pan myśli ? - zapytałam wymuszając uśmiech .
  Kierowca tylko uśmiechną się ciepło i nie odezwał się . Dalej siedzieliśmy , aż nie podjechaliśmy pod dorm . Jungkook poleciał szybko po moje torby i podziękowaliśmy za przywóz . Weszliśmy do dormu zastając wszystkich w salonie . Aki jako pierwsza do mnie podbiegła i wtuliła się we mnie .
- Boże , kochana ! Jak ja się martwiłam ! - powiedziała mocniej mnie ściskając .
- Wiem kochana . - powiedziałam głaszcząc ją po głowie .
   Poczułam jak moja bluzka po woli robi się mokra i od razu wyczułam , że to łzy Aki .
- Ej Unnie , spokojnie . Już jest dobrze . - powiedziałam .
   Nagle podszedł do nas V z Bobbym . Ten kochany bobasek rośnie jak na drożdżach .  Taehyung na prawdę zachowuje się rozsądnie i jest bardzo dobrym tatą .
- A jak u ciebie Amelia ze zdrowiem ? - zapytał Jin .
- Wiesz mogłoby być lepiej . - powiedziałam lekko się uśmiechając .
- Dobra , my z Amelią będziemy szli do mnie . - powiedział Jungkook łapiąc mnie za rękę i prowadząc do jego pokoju .
   Poszłam z nim do jego pokoju i od razu do niego weszliśmy . Usiadłam się na łóżku i nakazując gestem ruchu aby usiadł się koło mnie . Jungkook od razu koło mnie usiadł i położył dłoń na moim udzie lekko go masując .
- Będzie nam cholernie trudno , ale .. ale ... ale sobie poradzimy . - powiedział łapiąc za mój podbródek i odwracając głowę w jego stronę .
- A jakbyśmy tak ... poszli na spacer ? - zapytałam .
- Jasne chodźmy . - powiedział zakładając na mnie płaszczyk z racji tej , że jest już jesień .
   Powiedzieliśmy reszcie , że idziemy na spacer i wyszliśmy z domu . Najpierw udaliśmy się do parku by pochodzić i pooddychać świeżym powietrzem . Chodziliśmy w tą i z powrotem . Aż nagle do Jungkook'a nie przyszedł SMS .


Perspektywa Jungkook'a


  Nagle przyszedł do mnie SMS i dowiedziałem się tylko tyle z niego , że w okolicy czają się jacyś napastnicy i mam uważać . Nie chciałem martwić Amelii dlatego też jej nic nie powiedziałem jak pytała co to i od kogo . Trzymałem ją cały czas za rękę , aż nagle zauważyłem budkę i gorącym kakaem .
- Amelko , patrz . Tam jest budka z gorącym kakaem , idź i zamów dwie , arasso ? - zapytałem .
- Arasso . - powiedziała i poszła kupić napoje .
   Siedziałem na jednej z ławek czekając na nią . Nagle poczułem jak ktoś uderzył mnie w ramię . Od razu szybko się odwróciłem i zobaczyłem 3 napakowanych kolesi .
- Dawaj kase , albo skończy się to źle . - powiedział jeden .
- Nie dam wam ani grosza . - powiedziałem .
- Nie ? No to zobaczymy ! - jak to powiedział od razu dostałem z pięści w twarz .
  Wkurzyłem się  i to porządnie . Nie ma zmiłuj się . Wycelowałem w niego i trafiłem .
- Zostawcie go ! - usłyszałem za sobą głos mojej dziewczyny .
- Amelia , proszę nie podchodź tutaj ! - krzyknąłem .
  Amelia podeszła do nas i ustała jednemu na nogę od razu przywalając mi pięścią w kark i kolanem w czułe miejsce . Niestety ją wzięło dwóch i została obezwładniona .
- Bierzcie ją i idziemy ! - krzyknął ten co zaczął pierwszy .
- Nie proszę , weźcie mnie , zamiast jej ! - krzyczałem .
- Zamknij mordę , gnoju ! - warknął napastnik podnosząc mnie za koszulę do góry . Dostałem ileś razy po twarzy , a później skuliłem się na chodniku obrywając w brzuch i w plecy . Moje prawie zamykające się oczy widziały jak zabierali gdzieś Amelię , byłem taki na siebie zły , że nie mogłem jej obronić ! Z moich kącików lała się krew . Po woli zacząłem odlatywać , aż nagle zastałem ciemność .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie ! ^^

czwartek, 12 maja 2016

Rozdział 22

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- No co ty ! Pomyślałbyś że chcę ciebie z kimś zdradzić ? - zapytałam z ironią .
- Ale to tak zabrzmiało ! - powiedział broniąc się .
- Oj daj spokój ! Może zmienimy temat , co ? - zapytałam .
- Ok , to .. Hmm ... co myślisz o dzisiejszej pogodzie ? - powiedział udając poważnego , ale w głębi duszy umierał ze śmiechu .
- Ano podoba mi się , a Tobie ? - zapytałam odwracając głowę w jego stronę .
- Jest taka w miarę , ale chyba interesuje mnie coś innego , coś bardziej interesującego .. - powiedział przedłużając .
- Jeon Jeongguk ! - krzyknęłam


***


  Gdy rano wstałam musiałam szybko skorzystać z toalety . Tak okropnie mnie mdliło , ale za Boga nie mogłam nic wypluć . Wzięłam szybko pól tabletki przeciwbólowej i szybko uszykowałam się do wyjścia . Gdy byłam już ubrana i uczesana weszłam do kuchni po sok pomarańczowy , ale znalazłam na stole kartkę .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć Kochanie ! 
Ja zabrałem twój sok pomarańczowy , a dla ciebie jest mleko ^^ 
Dbaj o naszego malca i przyjdź dzisiaj do naszego dormu ! Czekamy ! 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  Na pierwsze zdanie wybuchnęłam śmiechem . On był za razem taki kochany i uroczy , dosłownie jak ciastko ! Wypiłam pół szklanki mleka tak jak mi kazał , a do pracy wzięłam 3 kanapki z serem i sałatą .
  Wyszłam szybko z domu i weszłam do samochodu by móc za chwilę znaleźć się pod wytwórnią . Gdy ta chwila dobiegła od razu wyskoczyłam z samochodu i poszłam czym prędzej do wytwórni gdyż strasznie się rozpadało. Szłam przez korytarze , aż usłyszałam głos swojego menadżera .
- O Amelia ! Jest już filmik , nie sądziłem że tak szybko go przyślą ! Masz tutaj , jest na tym pendrive , leć szybko na swoją salę i przejrzyj taniec . - powiedział szczęśliwy podając mi pendrive .
  On cały w skowronkach poleciał w swoją stronę , a ja w swoją  . Gdy weszłam na moją salę od razu zdjęłam nie potrzebne mi rzeczy i włożyłam pendrive do laptopa . Ukazał się na nim taniec , a mianowicie osoba , którą będę musiała zatańczyć . Taniec nie był aż tak bardzo skomplikowany , jest tylko jeden ruch , który z całą pewnością będzie mi trudno wykonać . W tej sytuacji będę musiała się podpytać Jimin'a , który na pewno będzie wiedział jak mi pomóc .
  Po obejrzeniu filmiku zabrałam się do tańczenia . Pierwsze kroki szły mi jak prosto , ale później zaczęły się schody .


Perspektywa Jungkook'a


- Ej ! Chłopaki co będziemy robili dla Rap Mona , na jego urodziny ? - zapytał J-Hope .
- Hmm .. Może przyjęcie niespodzianka ! - zapytał V .
- W sumie to już nie długo , a Amelia mogłaby nam pomóc . - powiedziałem .
- Nasza mała słodka Amelia ? Czemu nie ! Ona zawsze ma doby pomysł ! - powiedział J-Hope rozczulając się .
- Ej , ej bez takich ! - pogroziłem Hoseokowi .
- A co ? Nasz Maknae jest zazdrosny ? - przedrzeźniał mnie Suga .
- Dlaczego zawsze mówicie ''nasz'' , ''nasza'' ? - zapytałem zakładając ręce na piersi .
- Oj już skończcie , widzicie jak strasznie czerwony jest Jungkook ! - powiedział Jimin.
  No nie mogłem , nie potrafiłem musiałem wyjść czym prędzej .


Perspektywa Amelii


- Dziękuję ci że mi pomożesz ! - powiedziałam przytulając Park'a .
- Cała przyjemność po mojej stronie . - powiedział wesoły Jimin .
- Podejdź tutaj ! - powiedziałam nakazując ręką by do mnie podszedł . - Musisz nauczyć mnie tego ruchu . - powiedziała pokazując mu kawałek tańca .
- To jest banalne . - powiedział . - Chodź na środek sali i patrz w lustro .
  Cały czas patrzałam na lustro , ale jego osobę , a nie moją . I wszystko zrobił tak samo jak na filmiku .
- Widzisz ! Mówiłem ci że banalne ! - powiedział podchodząc do mnie .
  Odsunęłam się  odrobinę by nie być z nim za blisko . Poszłam przed niego by móc wykonać ruch .  Zaczęłam powoli i od początku . Widziałam jak Jimin spina mięśnie , nie miałam kompletnego pojęcia czemu się tak przy mnie spinał . Gdy Jimin widział , że na za bardzo wychodzi mi ten ruch , ustał za mną i złapał za moje nadgarstki . Gdy tak staliśmy zaczął poruszać nami tak ja dzieje się ten ruch . Gdy w końcu załapałam cieszyłam się jak opętana . No , ale kto się nie cieszy gdy osiągnie się upragniony cel ? No właśnie !
  Gdy w podziękowałam Jimin'owi , a on jak najszybciej 'wybiegł' z mojej sali . Mimo , że zbliżała się godzina pójścia do domu , to ja zostałam jeszcze potrenować taniec . Ćwiczyłam od początku do końca . Niestety poczułam silny ból w okolicach brzucha . Gdy złapałam za niego miałam mdlenie . Nagle poczułam jak czarne leginsy zaczynają mi dziwnie moknąć , sięgnęłam ręką do nich i gdy ją odsunęłam zobaczyłam jakby coś lepkiego i to coś dziwnie przypominało krew .


***


  Otworzyłam powoli oczy , delikatnie je jeszcze mrużąc . Na mojej ręce czułam coś mokrego , a gdy dostrzegłam tego kogoś . Koło mnie siedział cały zalany łzami Jungkook . A reszta chłopaków była porozstawiana gdzieś w pokoju szpitalnym . Gdy Jeon dostrzegł , że się obudziłam od razu na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech .
- Obudziłaś się ? - zapytał głaszcząc moją dłoń .
- Co się stało ? - zapytałam zupełnie nie świadoma niczego .
- Słuchaj Amelio , nie zależnie od tego co się stało nadal będę cię kochał , rozumiesz ? - powiedział całując moją dłoń .
- Dobrze , ale powiedz mi w końcu co się stało . - powiedziałam ściskając jego dłoń .
- Już nie mamy dziecka ... - powiedział prawie nie dosłyszalnie .
- Co ? Co ty mówisz , proszę , powiedz że to nie prawda ! - wyszeptałam miażdżąc jego dłoń .
- Chłopaki wyjdźcie . - powiedział Jungkook pociągając nosem .
  Chłopaki wyszli tak ja powiedział Jeon .
- Jeon ? Proszę powiedz mi , że to nie prawda ! - błagałam .
- Chciałbym . - powiedział wymuszając uśmiech co mu się nie udało , bo od razu zaczął płakać jak dziecko.
- A-Aki wie ? - wyjąkałam .
- Tak , płakała całą noc , ale nie martw się jest z Tae . - powiedział głaszcząc mnie po głowie .
- D-dlaczego ? Dlaczego sobie na to zasłużyliśmy ? - szeptałam w jego stronę .
- Kto to wie ? Pamiętaj , że nasz skarb teraz jest z nami , ale po drugiej stronie świata . - powiedział .
- Ja , nie daje rady . - powiedziałam ciężko oddychać .
  Było mi bardzo ciężko wziąć oddech . Jungkook patrzył na mnie jak na wariatkę . Zaczęłam krzyczeć . Musiałam dać ponieść się emocją . Łzy leciały mi jak z kranu , krzyczałam gorzej niż przy porodzie  . Jungkook chyba był przygotowany na taką sytuację , bo złapał mnie za nadgarstki i umieścił po obu stronach głowy . Wierciłam się nie spokojnie na łóżku .
- Puść mnie ! - krzyczałam .
- Pomocy ! Wezwijcie jakąś pomoc ! - krzyczał Jungkook patrząc za siebie .
  Jungkook wcale nie chciał mnie puścić , a coraz mocniej trzymał . Do pokoju wbiegł jakiś doktor z jakimiś pielęgniarkami .
- Proszę dajcie jej coś na uspokojenie ! - prosił Jungkook .
  Doktor podszedł do mnie i wbił mi jakiś płyn z igłą w rękę . Spojrzałam przerażona na igłę , a później na Jeon'a . Po woli siły mnie opuszczały , a sama poczułam się osłabiona . Odpłynęłam . 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za przeczytanie !!

niedziela, 8 maja 2016

Rozdział 21

Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Perspektywa Taehyung'a


- Jezus , czy ty jesteś normalny ! - krzyknąłem zły na Kook'iego .
- Ja nie mam dziewczyny , to i ty nie będziesz miał dziewczyny ! - krzyknął pijając ostatni łyk alkoholu i rzucił butelkę o ziemię .
  Szybko poszedł do swojego pokoju , który dzielił z Sugą i nie wiadomo co takiego działo się później .
***

Perspektywa Amelii


  Obudziłam się rano cała zalana potem . Miałam okropny sen . Nie tyle co sen jak koszmar . Wstałam z łóżka idąc do kuchni by napić się szklanki wody . Gdy znalazłam się w kuchni od razu sięgnęłam po szklankę i nalałam do niej wody . Szybko wypiłam zawartość i odstawiłam szklankę na suszarkę . Ubrałam się w czarne leginsy i białą bluzę . Wyszłam na świeżę powietrze , głęboko zaczerpując powietrza . Znów poszłam do parku rozmyślając nad dzieckiem . Usiadłam na pobliskiej ławce , zamykając oczy .
- Mamo , mamo ! To ta pani ! To ona mi wczoraj pomogła ! - krzyknął jakiś chłopiec .
  Odwróciłam się i zobaczyłam tego samego chłopczyka co wczoraj , ale już z jego mamą . Owi ludzie podeszli do ławki i usiedli się koło mnie . Jego mama usiadła , a jej synek usiadł jej na kolanach .
- Dziękuję ci młoda damo , że mi pomogłaś . - powiedziała uśmiechając się do mnie .
- Nie ma za co . A jak się miewacie ? - zapytałam posyłając lekki uśmiech .
- Jakoś nam ten czas leci , a Tobie ? Nie wyglądasz na zdrową osobę . - powiedziała robiąc smutną minkę .
- Ahh , wie pani jak to jest w tym wieku . - powiedziałam zmieniając miejsce siedzenia .
  Siedziałam teraz przodem do kobiety , mając nogę zgiętą w kolanie i położoną na ławce . Natomiast rękę zgiętą w łokciu położyłam na oparciu ławki , kładą na dłoni swoją głowę .
- Jak to jest mieć dziecko ? - zapytałam zupełnie nie myśląc nad tym pytaniem .
- Wymaga dużo poświęcenia i jest cudem od boga . - powiedziała dając mi malca do rąk .
- Ale jesteś słodki . A jak ma na imię ? - zapytałam maluszka .
- Choi . - powiedział pokazując swoje (jeszcze nie wszystkie) ząbki .
- Piękne imię . - powiedziałam .
- A co do twojego pytania . Od razu wybacz że pytam , ale zaszłaś w ciążę ? - zapytała mnie troszeczkę ciszej .
- Niestety tak . - powiedziałam spuszczając głowę .
- Dlaczego niestety ? Przecież to skarb . - powiedziała . - Choi poszedłbyś się pobawić ? Tylko nie zgub się . - powiedziała ,a malec pocałował ją i szybko pobiegł w stronę bujaczek .
- Nie wie pani co ja muszę przeżywać . Mój chłopak .. on .. znaczy się .. trudno mu jest zaakceptować że jest ze mną w ciąż , a najgorsze jest to że obwinia mnie za to . - powiedziałam szybko ścierając łzę spływającą z oczu .
- Przepraszam , nie wiedziałam . - powiedziała tuląc mnie do siebie .
- Nie , miała pani prawo . A wie może pani , która godzina ? - zapytałam .
- Tak , jest godzina 11:35. - powiedziała spoglądając na rękę na której widniał zegarek .
- Aish .. Chincha ? Pani wybaczy , ale muszę się zbierać , niech pani pozdrowi Choi'ego ! - powiedziałam wstając z ławki i biegnąc szybko do domu .
  Wiem troszeczkę .. nawet bardzo .. źle dla dziecka , ale ja muszę jak najszybciej znaleźć się w wytwórni . Miałam 'nawet' blisko do domu , dlatego też szybko do niego dobiegłam . Weszłam szybko do środka zmieniając ciuchy . Ubrałam jeansy i zwykłą czarną bluzkę . Mam nadzieję że nic się na stanie dziecku , bo dopiero 2 tydzień , z resztą mam mało wiedzy o tym . Na razie muszę zadbać i to aby nikt się na razie o tym dziecku nie dowiedział .

***

  Jechałam tak szybko , że aż bym mogła spowodować wypadek . Gdy znalazłam się pod BigHit od razu jak strzała wleciałam do budynku . Weszłam po schodach mijając przy okazji Rap Mona . Posłał mi lekki uśmiech , który od razu odwzajemniłam . Dość szybko znalazłam się w pomieszczeniu , który jest przeznaczony dla mnie .
- Annyeonghaseyo ! - powiedziałam kłaniając cię lekko w geście przywitania mojego menadżera .
- Był u nas dzisiaj menadżer Big Bang i jak się okazuje będziesz miała wystąpić w ich teledysku . Jak na razie nie masz napiętego grafiku więc możesz spokojnie iść do sali i potrenować do swoich piosenek . - powiedział .
- Dobrze , a kiedy mamy się zjawić w YG ? - zapytałam .
- Powiedzieli że za tydzień w sobotę , a w połowie tego tygodnia dostaniesz filmik z tańcem , którego będziesz musiała się nauczyć . - powiedział .
- Kamsahamnida . - powiedziałam i wyszłam .
  Szybko pokierowałam się do sali treningowej i zobaczyłam coś co totalnie zbiło mnie z tropu . Jungkook chyba bił się z Sugą ? Nie , wzrok mnie nie myli . To byli oni , Suga bronił się , a maknae nadal na niego naskakiwał i coś krzyczał . Nie mogłam dłużej na to patrzeć i szybko weszłam do 'mojej' sali .
- Przestańcie ! - krzyknęłam .
  Nie poskutkowało . Podeszłam do nich próbując ich rozdzielić . Gdy złapałam Jungkook'a za ramie z nadzieją że odsunie się od starszego , ale ten chyba nie zrozumiał i uderzył mnie w brzuch . Ja natychmiastowo się za niego złapałam i skuliłam na ziemi . Świat zaczął mi się kręcić , oczy miałam pół przymknięte . Jungkook chyba nie zdawał sobie sprawy co zrobił ,bo nadal uderzał starszego . Suga mimo że Kook'ie go bił on uklęknął i swoim ciałem nakrył moje w geście obrony mnie . Jak kol wiek to brzmi ... On nie chciał dopuścić do tego drugi raz . Na swoim policzku poczułam łzę . Najwidoczniej zleciała ona z oczu Jungkook'a , bo gdy tylko zdołałam lekko odwrócić głowę ujrzałam że jego twarz poczerwieniała , a on sam był cały zapłakany . Gdy uderzył Sugę po raz kolejny złapałam za jego nadgarstek , on tylko spojrzał się na mnie .
- Jungkook ... wyjdź stąd . Proszę . - powiedziałam .
  Do niego jakby dotarła sytuacja , która właśnie ma miejsce tutaj w sali . Maknae wybiegł szybko z sali zostawiając mnie samą ze Sugą .
- Nic ci nie jest ? - zapytałam gdy pomagał mi wstać .
- Nie , to tylko drobne uderzenia . Przepraszam za niego , ale on całą noc pił . - powiedział Suga .
- Rozumiem cię , ale czy Jungkook powiedział wam coś gdy był pod wpływem alkoholu ? - zapytałam niepewna .
- Że macie dziecko ? - zapytał .
- Czyli jednak . - powiedziałam spuszczając głowę .
- Aish .. Nie chciałem żeby tak to zabrzmiało . - powiedział .
- Nie martw się , ja już lepiej pojadę do domu . - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia .


***


  Siedziałam sama w salonie jedząc płatki kukurydziane . Aki i V wraz z ich dzieckiem wyszli na spacer zostawiając mnie samą w domu . Zdążyłam się już wykąpać  . Oglądałam jakiś mało ciekawy program  . Gdy skończyłam jeść kanapki , odłożyłam talerzyk na stolik i położyłam się na kanapie .
  Nagle usłyszałam jak drzwi gwałtownie się otworzyły . Wstałam szybko lecz cicho z kanapy łapiąc przy okazji za leżący talerzyk . Powoli szłam i patrząc za ścianami czy nikogo nie ma . Ustałam koło ściany i westchnęłam bojąc się że za ścianą może być jakiś złodziej . Zabrałam się za odwagę i szybko wyszłam za  ściany . Gdy z niej 'wyskoczyłam' drzwi były szeroko otwarte . Podeszłam do niech normalnie zamykając je na klucz .
- Hmm .. może to Aki ? Ale nie Weronika by przecież zamknęła drzwi . - powiedziałam do siebie .
  Nagle poczułam wibrację w telefonie . Wzięłam szybko telefon do ręki patrząc co przyszło . Przyszedł SMS od Aki  ,że zostaje dzisiaj na noc u BTS . Gdy to przeczytałam przeszedł mnie dreszcz wiedząc ze w moim domu 'może być' jakiś złodziej .. a co gorsza jakiś zboczeniec. Bałam się nie miłosiernie . Bałam się odwrócić od drzwi . Ale gdy to uczyniłam dostrzegłam przed sobą stojącą posturę Jungkook'a .
- Wystraszyłeś mnie . - powiedziałam przykładając rękę do klatki piersiowej .
  Jungkook wcale się nie odezwał , a wręcz sapał od (chyba) szybkiego biegania . Złapał mnie za nadgarstki podchodząc ze mną do drzwi opierając mnie o nie . Ręce umieścił mi po bokach mojej głowy .
- Skarbie , proszę wybacz mi . - powiedział .
- Muszę ci wybaczyć skoro będziesz ojcem mojego dziecka . - powiedziałam beznamiętnie .
- Na prawdę , przepraszam że tak zareagowałem na wieść że będę tatą i przepraszam że cię uderzyłem . - powiedział .
- Spokojnie , staram się ciebie jakoś zrozumieć . - powiedziałam .
  Jungkook spojrzał mi w oczy i szybko wziął mnie na ręce . Wyglądałam jakby niósł mnie książę . Dosłownie !


***


  Siedzieliśmy wtuleni w siebie gadając o tym , to o tamtym .
- Ej , a miałaś może jakiś plan jak nazwać dziecko ? - zapytał .
- Myślałam że chłopiec Kostek , a dziewczynka Yuna  - powiedziałam . 
- Podoba mi się Kostek , to chyba Polskie , tak ? - zapytał .
- Tak . - powiedziałam chichocząc .
- Tęskniłem . - powiedział chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi .
- Tęskniłeś !? Nie widziałeś mnie półtorej dnia ! - powiedziałam z ironią .
- Oj nie denerwuj się tak . To chyba dobrze że tęsknię co ? - zapytał .
- No tak , ale ile można . - powiedziałam wybuchając śmiechem .
- A co ? Może masz kogoś na boku ?


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję bardzo za przeczytanie ! ^^

poniedziałek, 2 maja 2016

Czas najwyższy . - Scenariusz z I.M ♥

Scenariusz dedykuję Aki , też z okazji jej 18 urodzin ♥
Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Pamiętam to jak dzisiaj . Ten dzień kiedy pierwszy raz cię spotkałam . To właśnie ty mi pomogłeś wtedy , kiedy to ty potrzebowałeś mojej pomocy .


~~~


  Biegłam pod najbliższy budynek bym mogła schować się gdzieś przed deszczem . Byłam już cała przemoczona , aż nagle w polu mojego widzenia dostrzegłam przystanek . Pobiegłam szybko do niego bym mogła się pod nim schować . Gdy się już pod nim znalazłam zauważyłam siedzącego tam chłopaka . 
- Przepraszam . Może pomóc ci w czymś ? - zapytałam podchodząc do niego . 
  Nagle chłopak podniósł głowę i rozpoznałam go . Tak to był I.M z mojej szkoły . Lewy łuk brwiowy miał rozcięty i miał podpuchnięte oko . 
- Nie, dziękuję . A czy z Tobą wszystko w porządku jesteś cała przemoczona . - powiedział wstając by być ze mną na równi . 
- Masz moją bluzę , pewnie ci jest zimno . - powiedział zdejmując bluzę . 
- Nie , proszę , jeszcze ty się przeziębisz . - powiedziałam . 
- Nalegam . - powiedział uśmiechając się lekko . 


~~~


  Siedziałam patrząc na nasze stare zdjęcia . Te czasy kiedy zakwitła nasza pierwsza miłość . Po kolei rzucałam zdjęcia na podłogę by móc za chwilę je pozbierać i od nowa wspominać . Właśnie widziałam nasze ostatnie zdjęcie . Było zrobione tuż po mojej operacji na wyrostek . Pamiętasz jak bardzo się bałam ?




~~~


- Nie martw się kochanie . Ja będę tuż obok i nie przejmuj się moim podbitym okiem . - powiedział puszczając moją dłoń . 
  Właśnie jechałam na salę operacyjną . Pierwsze poty pojawiały się na mojej skórze . 
- Niech pani pomyśli o czymś przyjemnym . - powiedział doktor . 
- Będzie dobrze , tak ? - zapytałam już powoli odpływając . 
- Zaufaj mi . - powiedział doktor . 
- Kocham cię ___ , pamiętaj że jestem tutaj ! - powiedział , a moje powieki zamknęły się . 


~~~


- Mamo , a co to ? - zapytał Kim mój synek .
- Tu twój tata pojechał ze mną na naszą pierwszą wycieczkę . - powiedziałam tuląc do siebie malca .
- Aha . A tutaj ? - zapytał pokazując na zdjęcie leżące koło jego nogi .
- Tutaj ... Padał deszcz , a zdjęcie zostało zrobione przypadkowo . - powiedziałam .
- A dlaczego tatuś na każdym zdjęciu miał coś na twarzy ? - zapytał Kim .
- Widzisz Kimuś .. Kiedyś życie wyglądało inaczej . - powiedziałam .


~~~


  Dziś z moim chłopakiem wybrałam się nad jezioro . Było bardzo ciepło i akurat pogoda nam dopisywała . Miałam ubrany na sobie strój jednoczęściowy o kolorze turkusowym . M.I miał na sobie też strój kąpielowy . Niestety moje oczy zawiesiły się na jego siniakach na rękach . Złapałam za nie , ale chłopak szybko je wyrwał . 
- M.I powiedz mi , czy coś się dzieje ? Możesz mi zaufać , przecież wiesz . - powiedziałam . 
- Nie to nic . Spadłem wczoraj z balkonu jak pomagałem tacie . - powiedział . 
- Ale pamiętaj że jak będzie się coś działo zawsze możesz do mnie przyjść ? - upewniłam go . 
- Tak wiem , możemy już iść się kąpać ? - zapytał radosny . 
- Tak chodźmy ! - powiedziałam chwytając jego dłoń i pobiegłam z nim prosto do wody . 


~~~ 


  Nagle w mojej ręce pojawiło się zdjęcie kiedy pierwszy raz M.I nocował u mnie . Były wtedy takie emocje jak nigdy wcześniej .
- Mamusiu a kiedy tatuś wróci ? - zapytała Kira . 
- Powinien być za chwileczkę . - powiedziałam .
- Ooo mamo , nadal to oglądasz ? - wymamrotała dziewczynka .
- Nie marudź , chodź koło mnie i pooglądaj zemną , i z Kim . - powiedziałam .
  Dziewczynka bez żadnego sprzeciwu dosiadła się do nas i oglądała uważnie .


~~~


  Siedzieliśmy wtuleni w siebie , oglądając jakąś komedię romantyczną . 
- Kochanie , dziękuję że mogę u ciebie przenocować . - powiedział mrucząc . 
- Ależ nie ma za co ! Zawsze możesz na mnie liczyć . Ale chcę żebyś wiedział że na prawdę martwię się o twój stan zdrowia , zawsze gdy się spotykamy jesteś pobity . - powiedziałam ściskając jego dłoń bardzo mocno . 
- Dobrze , kiedyś na pewno wszystko ci opowiem . - powiedział całując mnie w usta . 
- A co powiesz na gorące kakao ? - zapytałam . 
- Jasne . - powiedział .
  Podałam nam gorące kakao , które leżało na stoliku . Changkyun upijając łyk kakaa , zaczął : 
- A pamiętasz jak wyglądało nasze pierwsze spotkanie ? - zapytał . 
- Jak mogłabym nie pamiętać . - powiedziałam opierając głowę o jego ramie . 
- Pamiętasz jak nie chciałaś wziąć ode mnie bluzy , a byłaś cała przemoczona ? - zaśmiał się . 
- Pamiętam to jak własną kieszeń . - powiedziałam upijając łyk kakaa . 


~~~ 


  Ostatnie zdjęcie , które było to padło na wyjaśnienie wszystkich pobić , a mianowicie wizyta u psychologa .
- Mamo ? Tatuś był tutaj bardzo chory ? - zapytała Kira .
- Nie córeczko , on był tutaj zdenerwowany i odbyła się wtedy wizyta u psychologa . - powiedziałam świadoma swoich słów .
- A co to psycholog ? - zapytał Kim .
- Jak dorośniecie to wam powiem , a teraz jesteście bardzo młodzi . - powiedziałam z troską .


~~~


- ____ dziś jest ten dzień ! Wszystko ci powiem , tylko proszę nie cierp przeze mnie , nie przeżyłbym tego . - powiedział siadając na jednej ławce w parku . 
  Dosiadłam się do niego i uważnie słuchałam . 
- Proszę , mów . - powiedziałam . 
- Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem , poczułem dziwne uczucie . Uczucie było takie że to ty jesteś mi potrzebna i jako jedyna jesteś w stanie mnie wysłuchać i pomóc . Zawsze dzwoniłem do ciebie z nadzieją że odbierzesz . I tak też było , zawsze odbierałaś i zawsze rozmawialiśmy o niczym . I to właśnie jest w tym piękne . To dzięki tobie mogłem patrzeć inaczej na świat . Nie mówiłem ci nic , bo nie chciałem abyś się martwiła . Moi rodzice .. oni .. oni mnie .. biją . Te siniaki to ich ''dzieło'' . Zawsze piją alkohol , a ja jestem ich ofiarą . Płakałem po nocach , a gdy się uspokoiłem dzwoniłem . Nigdy nie chciałem od ciebie pomocy , bo to ja chciałem o ciebie dbać i właśnie z tego czerpałem satysfakcję że jesteś przy mnie . - powiedział . 
- Ja .. ja nie wiem co mam powiedzieć .. - powiedziałam . 
  Po moich policzkach spłynęły łzy . Bolało mnie to że nic mi nie powiedział , ale nie chciałam mu robić awantur . Wpadłam w jego ramiona i mocno go przytuliłam , bojąc się że za chwilkę może się rozpuścić w powietrzu . 
- Jak mogłeś !? Jak mogłeś mi tego nie powiedzieć !? Przecież to ty mnie potrzebowałeś , a nie ja ciebie ! Przecież bym zareagowała  , byśmy poszli do psychologa ! Ale nie cofnę czasu . Za dużo przeżyłeś w życiu i byłabym totalną idiotką gdybym cię teraz zostawiła . Saranghae . - powiedziałam wypłakując ostatnie łzy . 
- Dziękuję ci że jesteś przy mnie , jutro też bądź , bo jutro jadę do psychologa . - powiedział całując mnie w czoło . 

***

- Czy ona może wejść ze mną ? zapytał . 
- Tak . - powiedział psycholog . 
  W gabinecie Lim wszystko powiedział . Psycholog bardzo nam pomógł . A I.M w końcu wyszedł na prostą . 


~~~


  Po moim policzku spłynęła łza .
- Mamo ? Dlaczego się tak zwieszasz ? - zapytał Kim .
- Bo nad pewnymi zdjęciami trzeba bardzo dokładnie pomyśleć . A teraz kochane idźcie już spać . - jak powiedziałam tak zrobiły .
  Pocałowały mnie na dobranoc i wyszły z pokoju rozmawiając nad czymś . Podeszłam do kominka i stanęłam przy nim patrząc ostatni raz na zdjęcia . Nagle poczułam jak ręce chłopaka oplatują mnie w pasie .
- Kto by pomyślał ? Minęło już 7 lat od tych wydarzeń , a ty cały czas to oglądasz . - powiedział .
  Moja łza spłynęła na uśmiechnięte twarze młodych nastolatków , pokazanych na zdjęciu .
- Nie płacz . - powiedział mocniej mnie przytulając .
- Chyba czas najwyższy by o tym zapomnieć co ? - powiedział całując mnie w głowę .
- Wiesz jak bardzo to przeżywam . - wyjąkałam .
  I.M złapał za moją dłoń i razem rzuciliśmy zdjęcia w ogień . Po kolei zaczęły się palić nasze piękne chwile . Z tymi zdjęciami czy bez , wspomnienia nadal będą tkwiły w mojej pamięci . 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam was , nie oczekiwałam czegoś takiego , nawet nie myślałam o czymś takim ,a na pewno o takiej wersji scenariusza . Z resztą sami oceńcie i dziękuję za przeczytanie :3

  

Nocny wypad ^^ - Scenariusz z Bobby'im ♥

Scenariusz dedykuję mojej przyjaciółce Aki ♥
I chcę dodać że piszę ten scenariusz z okazji jej 18 urodzin ^^
Miłego czytania !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


   Dziś jest ten dzień ! A mianowicie moje urodziny ! Aww , całe urodziny z IKON ! Jestem mega ciekawa co mi przygotowali .
  Zeszłam w piżamach , po schodach prosto do kuchni . Wchodząc do nich zauważyłam jak Chanwoo stoi przy desce do krojenia . Pewnie robił śniadanie dla całego Ikon i dla mnie .
- Cześć ! - krzyknęłam szczęśliwa .
- Hejo , co tam młoda ? - zapytał .
- Ej ! Żadna młoda , ok ? A ty lepiej uważaj, bo się jeszcze potniesz . - powiedziałam ze śmiechem .
- Lepiej powiedz co byś chciała dostać na urodziny ? - zapytał mnie wchodzący do kuchni Jinhwan .
- Hmmm ... chciałabym w końcu zobaczyć się z Soo . - powiedziałam wydymając dolną wargę .
- Niespodzianka ! - krzyknęła osoba wyskakująca zza rogu .
  Nie wierzę ! To była Soo we własnej osobie . Po tylu latach w końcu spotkałam swoją przyjaciółkę . Jakie życie jest cudowne ! Okej , jeżeli jedna misja udana to trzeba także zakończyć drugą !
- A ____ , jak wyobrażasz sobie dzisiejszy dzień ? - zapytała Soo .
- Chciałabym pojechać na basen ... Ooo albo nie , lepiej do spa ! - powiedziałam rozmyślając .
  Odpowiedziała mi cisza . Gdy otworzyłam oczy widziałam jak tamta 3 się śmiała . Ja postanowiłam iść na górę by się ubrać . Gdy wchodziłam po schodach , usłyszałam za sobą krzyk :
- Tylko załóż strój kąpielowy ! - krzyknął Jinhwan .
  Nie miałam bladego pojęcia co wymyśliła owa trójka .Ale postanowiłam nie wnikać i nie pytać . Weszłam do mojego pokoju od razu zakładając mój dwu częściowy , czarny strój . Na to ubrałam białą przewiewną bluzkę i jeansowe spodenki . Włosy zostawiłam rozpuszczone . Gdy zeszłam na dół wszyscy byli już spakowani i czekali na mnie na dole koło drzwi .
- Jak tam nasza solenizantka ? - zapytał Donghyuk .
- A dobrze . A mam pytanie , gdzie tak w ogóle jest Bobby ? - zapytałam wychodząc z domu .
- On .. On .. On musiał pojechać do wytwórni . Tak musiał pojechać to wytwórni , a co ? - odpowiedział Junhoe .
- Ahh , no dobra nie wnikam . - powiedziałam wchodząc szczęśliwa do vana .
  Droga nie należała do najkrótszych , ani do najdłuższych . Ten czas spędziliśmy wesoło . Powspominaliśmy stare czasy i te nowe także . A gdy Soo pojawiła się w dormie moje serce zatrzepotało . Cieszyłam się że w końcu po tylu latach mogłyśmy się ponownie spotkać . Jestem mega ciekawa dlaczego nie ma z nami Bobby'iego . Nie byłam jakoś bardzo przekonana do słów Junhoe , dlatego też nie chciałam w to wnikać . Może ma jakąś ważną sprawę na głowie . A może on ma dziewczynę ? A co jeśli on wie o moich uczuciach do niego ? Dobra nie , ____ opanuj się .
  W końcu dotarliśmy na miejsce , miejscem okazała się plaża ! Oni nawet nie mieli pojęcia jak bardzo chciałam spędzić swoje urodziny na plaży. Ale to nie było koniec atrakcji . Moi przyjaciele także zainwestowali w domek . Ikon i Soo zostawiłam samych i pobiegłam do domu . Domek był duży i piękny . Zawsze marzyłam o takim , by móc spędzić w nim chociaż jedną noc . Weszłam do domu , o dziwo były one otwarte . Był duży salon . Wszystko było z drewna . Moją uwagę przykuły szyby prowadzące nad wodę . Nie tyle co szyby , a ogromny most . Było lepiej niż w jakiejś bajce . Wybiegłam przez szyby i pokierowałam się na most . Biegłam ile sił w nogach i tam gdzie mnie nogi poniosą . Gdy wbiegłam na piasek poczułam ciepło pod stopami . Wbiegłam na most i pobiegłam do samego końca . Złapałam się za drewnianą poręcz i zamknęłam oczy . Ciepły wiaterek otulił moją twarz , a włosy zostały przez niego rozwiane .
- I jak podoba ci się ? - usłyszałam za sobą głos Soo .
- Kobieto ! Jest lepiej niż sobie wyobrażałam ! - krzyknęłam tuląc ją do siebie .
- Cieszę się bardzo . - powiedziała oddając mój przytulas .
- A Bobby będzie ? - zapytałam oddalając ją od siebie .
- Przykro mi , ale nie mógł się zjawić . - powiedziała .
- Ahh . - powiedziałam  .
- Ale nie smutaj ! Chodźmy po twój tort ! - powiedziała .
  Złapała mnie za dłoń biegnąc szybko . Po kolei mijałyśmy szczebelki po których ciągnęły się róże .
Znów poczułam ciepły piasek pod stopami . Przeszedł mnie przyjemny dreszczyk . Wbiegłyśmy do domu , znaczy się pierwsza wbiegła Soo i ustawiła się przy chłopakach , którzy trzymali tort na rękach . Weszłam do domu i poczułam jak do moich oczu podeszły łzy . Nagle wszyscy zaczęli śpiewać :

 Seng el chukhahamnida
sengil chukhahamnida
saranghanun _____ <--- Tu wstawcie swoje imię.

 sengil chukhahamnida

  Gdy skończyli śpiewać wytarłam łzę spływającą po moim policzku . To było takie piękne , szkoda że nie było tutaj Bobby'iego . Podeszłam do nich , pomyślałam nad życzeniem i zdmuchnęłam świeczki .
- Sto lat ! - krzyknęli chłopcy łamanym Polskim .
  Zaśmiałam się z tego jak bardzo połamali sobie język . To było słodkie słysząc jak chcieli sprawić mi przyjemność . Ale nie powiem jak na pierwszy 'polski' wyszło im bardzo ładnie . Wszyscy zaczęli po kolei składać mi życzenia . Dostałam także prezenty . Później Jinhwan pokroił tort i zaczęliśmy jeść . Później wszyscy poszliśmy się kąpać . Każdy skakał z mostu co było naprawdę super . Nie wiem dlaczego , ale cały czas słyszałam jak ktoś szeptał moje imię . Troszeczkę się bałam , ale za bardzo nie przejęłam się tym . Później chłopacy zamówili pizzę i zjedliśmy ją ze smakiem . Pod wieczór wszyscy poszli już położyć się spać , a ja zostałam się jeszcze się pokąpać . Po jakiś 15 minutach poszłam do domu . Byłam wykończona tym niesamowitym dniem . Wzięłam szybką kąpiel i prędko weszłam pod kołdrę . Patrzałam w sufit aż nagle moje powieki same opadły .


***


  Poczułam jakby ktoś nade mną wisiał . Otworzyłam szeroko oczy i od razu 'ktoś' zasłonił mi usta swoją dłonią .
- Cii , to tylko ja . - powiedział łagodnym głosem i zdjął swoją dłoń z moich ust .
- Bobby ? - powiedziałam siadając .
- Tak . Chodź ze mną . - powiedział pomagając mi wstać .
- Ale ja .. ja .. ja nie mogę . - powiedziałam.
- Dlaczego , coś nie tak ? - wyszeptał .
- Mam tylko na sobie koszulkę i majtki . - wyszeptałam prawie nie dosłyszalnie .
  On tylko posłał w moją stronę ciepły uśmiech i wyszliśmy z mojego pokoju . Szliśmy po cichu w domu , tak by nikt nas nie usłyszał . Dopiero gdy wyszliśmy na dwór i księżyc mocno świecił zauważyłam że Bobby nie miał na sobie koszulki .
- Ej dlaczego ty nie masz .. - zapytałam .
- Bo mam dla ciebie prezent . - powiedział .
  Nie zauważyłam jak szybko znaleźliśmy na moście koło poręczy . Nagle Bobby spojrzał na mnie i wziął mnie na ręce i wskoczył nami do wody . Wynurzyłam się z wody szukając panicznie Bobby'iego . Gdy i Bobby wynurzył się z wody od razu podpłynęłam do niego .
- Weź nie strasz mnie tak więcej ! - krzyknęłam .
  Bobby uśmiechnięty złapał mnie w tali i przysunął do siebie . Objęłam go swoimi nogami w pasie , a ręce umieściłam na szyi . Nagle Bobby przysunął swoją twarz do mojej i pocałował mnie w usta .
Gdy się od siebie odsunęliśmy od razu Bobby zaczął :
- Wszystkiego najlepszego ____ . - wyszeptał i oparł swoje czoło o moje .
- My się nie utopimy ? - zapytałam chicho-tając .
- Na razie nie . - powiedział .
  Później jeszcze troszeczkę popływaliśmy , a dopiero później Bobby wyszedł ze mną w wody . Trzymając mnie na rękach położył mnie na piasek . Cały czas mnie całował , aż w końcu odsunął się ode mnie . Płatek moich włosów , włożył za moje ucho  . Cały czas wpatrywał się w moje oczy.
- Wiesz że spełniło się moje życzenie ? - zapytałam dotykając jego policzka .
- Doprawdy ? - powiedział uśmiechając się zadziornie .
- Tak i powiem ci że dostałam najlepszy prezent od ciebie ! - powiedziałam zadowolona .
- A czy ty wiesz że to ja szeptałem twoje imię ? - zapytał .
- Nie myślałam nad tym szeptem długo . - powiedziałam .
- Kocham cię . Zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał .
- Oczywiście . - powiedziałam odwzajemniając jego uśmiech .
- Saranghae ___ . - powiedział złączając nasze usta już w kolejnym pocałunku .
  Te urodziny należały do najbardziej najlepszych w życiu ! Nie oczekiwałam że właśnie w ten dzień obiekt moich westchnień pokocha mnie i sprawi tak piękną niespodziankę .



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję że scenariusz się spodobał i dziękuję za przeczytanie ^^