Miłego czytania !
I z góry chcę was przeprosić za to , że tak długo nic tu nie wstawiałam ^^ Ja obiecuję , że się po prawię i będę starać się wstawiać tutaj więcej postów ;3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Perspektywa Jungkook'a
Kuźwa tak strasznie bałem się o Amelię . A co jeżeli ten zastrzyk może jej zaszkodzić ? Już sam nie wiem co mam myśleć . Siedziałem przy Amelii z dobre 3 godziny . Nagle zobaczyłem jak lekko się poruszyła , szybko zareagowałem i złapałem za jej dłoń .
- Amelia ? Amelka ? Słyszysz mnie ? - pytałem .
Ona po woli otwierała oczy . Próbowała się usiąść więc jej w tym pomogłem .
- Jest ok ? Chce ci się pić , jesteś głodna ? - zapytałem .
- Która jest godzina ? - zapytała .
- 19:34 . - odpowiedziałem .
- Muszę skorzystać z łazienki . - powiedziała spoglądając na mnie .
Nic nie odpowiedziałem , tylko wstałem i pomogłem jej wstać i usiąść na wózek . Było mi jej tak cholernie szkoda , że to nie do opisania . Biedna tyle wycierpiała , a jej stan jest jeszcze gorszy . Cała jest blada , a oczy czerwone od płaczu .
Pchałem ją delikatnie na wózku by móc koła wprawić w ruch . Amelii jakby język urwało . W ogóle się nie odezwała , ale może i to lepiej dla niej ? Sam nie wiem . Gdy dojechaliśmy na miejsce od razu pomogłem jej wejść do środka łazienki . Gdy już w niej ustała , to tak cały czas stała nie ruchomo . Nagle po woli odwróciła głowę w moją stronę i zaczęła :
- Czy mógłbyś wyjść ?
- Jesteś tego pewna ? Nie potrzebujesz pomocy ? - zapytałem .
- Tak . - odpowiedziała .
Spojrzałem na nią pewien , że da rade i wyszedłem z łazienki .
Perspektywa Amelii
Zostałam sama w łazience i mogłam spokojnie załatwić swoje potrzeby . Gdy załatwiłam swoje potrzeby podeszłam do lustra i przyjrzałam się sobie . Uśmiechnęłam się lekko kładąc moją dłoń na mój brzuch .
- Mimo , że cie nie ma gwiazdeczko , uwierz kocham cię całym swoim serduszkiem . - powiedziałam i po moim policzku spłynęła łza .
Wyszłam z łazienki od razu podchodząc do Jungkook'a . Tak bez słów wtuliłam się w niego . Coraz mocniej go przytulałam bojąc się , że zaraz może odejść . On położył rękę na mojej głowie głaszcząc ją .
- Chodźmy zapytać się lekarza kiedy możesz wyjść . - powiedział odsuwając mnie od siebie .
- Chodźmy , ale nie chcę już jechać na tym wózku . - powiedziałam łapiąc jego dłoń .
- To jak już wolisz . - powiedział całując mnie w czoło .
***
- Pani Amelia będzie mogła wyjść za 3 dni . - powiedział doktor .
- A dobrze , dziękujemy za informacje . - powiedział Jeon i poszliśmy do mojego pokoju .
Gdy się w nim znajdowaliśmy od razu poszłam wziąć kąpiel i zmienić moje dotychczasowe piżamy . Kąpiel była krótka , ale swego rodzaju odprężająca . Ubrałam na siebie białą piżamę składającą się z spodenek i koszulki . Wyczesałam jeszcze włosy i wróciłam do swojego pokoju. Zastałam Jungkook'a siedzącego i uważnie patrzącego w telefon .
- Coś się stało ? - zapytałam podchodząc do niego
- Napisali już o tym wszystkim . Mianowicie że mieliśmy dziecko i że poroniłaś . Fani w pewnym sensie odebrali to dobrze , a w pewnym źle . - powiedział wzdychając głośno .
Uklękłam przed nim by móc widzieć jego twarz , która patrzała w dół . Jego wzrok przeniósł się na mnie . Złapałam za jego policzek i złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach . Gdy się odsunęłam i ustałam , Jungkook uczynił to samo . Opar swoje czoło o moje i uśmiechnął się lekko .
- Poradzimy sobie . - wyszeptał składając na moich ustach motyli pocałunek .
3 dni później
Aktualnie byłam teraz w drodze do dormu ,trzymając Jungkook'a za rękę . Patrzałam za okno podziwiając piękno za oknem .
- Myślisz , że wie , że go kochamy ? - zapytałam .
- Tak , i teraz sobie odpoczywa . - powiedział opierając głowę na moim ramieniu .
- Co tam gołąbeczki ? - zapytał kierowca .
- A jak pan myśli ? - zapytałam wymuszając uśmiech .
Kierowca tylko uśmiechną się ciepło i nie odezwał się . Dalej siedzieliśmy , aż nie podjechaliśmy pod dorm . Jungkook poleciał szybko po moje torby i podziękowaliśmy za przywóz . Weszliśmy do dormu zastając wszystkich w salonie . Aki jako pierwsza do mnie podbiegła i wtuliła się we mnie .
- Boże , kochana ! Jak ja się martwiłam ! - powiedziała mocniej mnie ściskając .
- Wiem kochana . - powiedziałam głaszcząc ją po głowie .
Poczułam jak moja bluzka po woli robi się mokra i od razu wyczułam , że to łzy Aki .
- Ej Unnie , spokojnie . Już jest dobrze . - powiedziałam .
Nagle podszedł do nas V z Bobbym . Ten kochany bobasek rośnie jak na drożdżach . Taehyung na prawdę zachowuje się rozsądnie i jest bardzo dobrym tatą .
- A jak u ciebie Amelia ze zdrowiem ? - zapytał Jin .
- Wiesz mogłoby być lepiej . - powiedziałam lekko się uśmiechając .
- Dobra , my z Amelią będziemy szli do mnie . - powiedział Jungkook łapiąc mnie za rękę i prowadząc do jego pokoju .
Poszłam z nim do jego pokoju i od razu do niego weszliśmy . Usiadłam się na łóżku i nakazując gestem ruchu aby usiadł się koło mnie . Jungkook od razu koło mnie usiadł i położył dłoń na moim udzie lekko go masując .
- Będzie nam cholernie trudno , ale .. ale ... ale sobie poradzimy . - powiedział łapiąc za mój podbródek i odwracając głowę w jego stronę .
- A jakbyśmy tak ... poszli na spacer ? - zapytałam .
- Jasne chodźmy . - powiedział zakładając na mnie płaszczyk z racji tej , że jest już jesień .
Powiedzieliśmy reszcie , że idziemy na spacer i wyszliśmy z domu . Najpierw udaliśmy się do parku by pochodzić i pooddychać świeżym powietrzem . Chodziliśmy w tą i z powrotem . Aż nagle do Jungkook'a nie przyszedł SMS .
Perspektywa Jungkook'a
Nagle przyszedł do mnie SMS i dowiedziałem się tylko tyle z niego , że w okolicy czają się jacyś napastnicy i mam uważać . Nie chciałem martwić Amelii dlatego też jej nic nie powiedziałem jak pytała co to i od kogo . Trzymałem ją cały czas za rękę , aż nagle zauważyłem budkę i gorącym kakaem .
- Amelko , patrz . Tam jest budka z gorącym kakaem , idź i zamów dwie , arasso ? - zapytałem .
- Arasso . - powiedziała i poszła kupić napoje .
Siedziałem na jednej z ławek czekając na nią . Nagle poczułem jak ktoś uderzył mnie w ramię . Od razu szybko się odwróciłem i zobaczyłem 3 napakowanych kolesi .
- Dawaj kase , albo skończy się to źle . - powiedział jeden .
- Nie dam wam ani grosza . - powiedziałem .
- Nie ? No to zobaczymy ! - jak to powiedział od razu dostałem z pięści w twarz .
Wkurzyłem się i to porządnie . Nie ma zmiłuj się . Wycelowałem w niego i trafiłem .
- Zostawcie go ! - usłyszałem za sobą głos mojej dziewczyny .
- Amelia , proszę nie podchodź tutaj ! - krzyknąłem .
Amelia podeszła do nas i ustała jednemu na nogę od razu przywalając mi pięścią w kark i kolanem w czułe miejsce . Niestety ją wzięło dwóch i została obezwładniona .
- Bierzcie ją i idziemy ! - krzyknął ten co zaczął pierwszy .
- Nie proszę , weźcie mnie , zamiast jej ! - krzyczałem .
- Zamknij mordę , gnoju ! - warknął napastnik podnosząc mnie za koszulę do góry . Dostałem ileś razy po twarzy , a później skuliłem się na chodniku obrywając w brzuch i w plecy . Moje prawie zamykające się oczy widziały jak zabierali gdzieś Amelię , byłem taki na siebie zły , że nie mogłem jej obronić ! Z moich kącików lała się krew . Po woli zacząłem odlatywać , aż nagle zastałem ciemność .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za przeczytanie ! ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz